Pianka, żel, a może emulsja, czyli czym myć twarz?
Pianka do twarzy nie jest produktem tak popularnym, jak żele do mycia albo płyny micelarne. Niemniej coraz bardziej zyskuje na popularności. Podoba nam się jej lekka, delikatna dla skóry konsystencja, którą przyjemnie się rozprowadza. Jeśli dochodzi do tego skuteczność – mamy idealny produkt dla osób lubiących takie delikatne, aksamitne kosmetyki myjące.
Pianka, żel, mleczko, emulsja do twarzy – czym się różnią te produkty?
Pianka, żel, mleczko czy emulsja do twarzy – wszystkie te kosmetyki spełniają tę samą funkcję, ich zadaniem jest oczyszczenie skóry twarzy. Różnią się jednak głównie konsystencją, choć oczywiście – w zależności od rodzaju produktu (naturalny, apteczny czy drogeryjny) – także składem, skutecznością oraz dodatkowym działaniem na skórę (np. nawilżającym, regulującym). Skupmy się jednak na podstawowej różnicy.
Ze wszystkich wymienionych produktów do mycia twarzy najcięższą konsystencję ma mleczko. Choć daleko mu do produktów olejowych, to w jego składzie są olej oraz woda, których działanie łączy emulgator. Aby zmyć resztki mleczka z twarzy nie wystarczy sama woda, potrzebne są do tego płatki kosmetyczne. Emulsja to również produkt składający się z frakcji olejowej, emulgatora i wody, jednak jest lżejsza niż mleczko, ponieważ zawiera więcej wody.
Składy żelów i pianek też są podobne do siebie. Oparte są na sufraktantach. Ich nazwa pochodzi od angielskiego określenia Surface Active Agent, czyli czynnik powierzchniowo czynny. Są to związki chemiczne zbudowane z dwóch elementów wykazujących powinowactwo do wody, tj. hydrofilowego (wysokie powinowactwo) oraz hydrofobowego (niskie powinowactwo). Dzięki temu mają zdolność gromadzenia się na granicy różnych faz – stałej, ciekłej i gazowej.
Żel ma konsystencję lżejszą niż mleczko i emulsja, jednak cięższą i gęstszą niż pianka (zawiera mniej substancji hydrofilowych). Pianka to kosmetyk zdecydowanie najlżejszy i najbardziej delikatny z wymienionych. Ma przyjemną, aksamitną konsystencję chmurki, nie tracąc jednocześnie właściwości myjących i oczyszczających.
Jaki preparat myjący do twarzy wybrać?
Decyzja o tym, jaki produkt do mycia twarzy wybrać, zależy od dwóch czynników – obiektywnego, tj. potrzeb naszej skóry, oraz subiektywnego, czyli tego, jakie konsystencje lubimy. W przypadku kosmetyków, o czym rzadko się mówi, spore znaczenie ma bowiem zmysł dotyku. To on często decyduje o tym, który kosmetyk wybieramy.
Jeśli chodzi o potrzeby skóry – wiele zależy od składu kosmetyków. Zarówno mleczko (najcięższe z omawianych), jak i pianka (najlżejsza) mogą mieć podobne działanie, np. nawilżające, regulujące. Wszystkie wymienione rodzaje produktów, jeśli są to kosmetyki naturalne, będą bezpieczne i łagodne dla skóry[i], natomiast najdelikatniejszym i najłagodniejszym z nich, a zatem szczególnie polecanym do cery bardzo wrażliwej, nadreaktywnej, skłonnej do podrażnień i alergicznej, będzie właśnie pianka.
Oczyszczanie skóry twarzy – jak to robić właściwie?
Sama pianka, żel czy emulsja nie oczyszczą twarzy tak dokładnie, jak tego potrzebuje po całym dniu. Nawet jeśli nie nosimy makijażu, pot, sebum naturalnie produkowane w skórze i zanieczyszczenia powietrza sprawiają, że przed snem nie wystarczy tylko ją umyć. Nie bez powodu Azjatki, które uważane są za ekspertki od oczyszczania twarzy, stosują minimum dwa etapy w tym rytuale.
Jako że żyjemy coraz szybciej, skupmy się na tych dwóch etapach.
Oczyszczanie skóry twarzy – etap 1
To podstawowe oczyszczanie (mycie) twarzy. Jako pierwszy krok zastosujmy produkt o cięższej, olejowej konsystencji, który szybko i skutecznie rozpuści wszelkie zanieczyszczenia i tłuszcz, pomagając się pozbyć większości z nich, w tym makijażu. Wybierzmy do tego celu olejek do demakijażu Oily One lub balsam do demakijażu Melt Away.
Oczyszczanie skóry – etap 2
Czas na pozbycie się wszystkiego, co pozostało po pierwszym myciu. Często bowiem, stosując produkty o cięższych konsystencjach (nawet mleczka!) odruchowo omijamy okolice oczu czy linię włosów. Często też – z wielu względów – nie doczyszczamy skóry podczas pierwszego kroku tak dokładnie, jak powinniśmy. Dlatego bardzo ważny jest etap drugi. Tutaj możemy już sięgnąć po kosmetyk o lżejszej konsystencji, np. łagodny żel, emulsję albo… aksamitną piankę oczyszczającą Fresh Faced. Jest lekka, pachnie cytrusami, zieloną herbatą i doskonale się pieni. Jej aplikacja to ogromna przyjemność, a przy tym łagodne i zarazem skuteczne oczyszczanie. Skóra po zastosowaniu pianki nie jest ściągnięta, tylko nawilżona, a jednocześnie – wraz z regularnym stosowaniem kosmetyku, staje się gładsza i bardziej jędrna.
I na koniec – niezwykle ważna część każdego rytuału oczyszczania, niezależnie od tego, ile jest w nim etapów. To tonizowanie. Pamiętajmy, aby przed aplikacją serum czy kremu zaaplikować na skórę tonik, który przywróci naruszony oczyszczaniem poziom pH skóry i sprawi, że substancje odżywcze wnikną szybciej, głębiej i skuteczniej.
[i] Należy zwrócić uwagę, że nie rozpatrujemy tutaj przypadków alergii na poszczególne składniki kosmetyków naturalnych, które są sprawą bardzo indywidualną.