Zmiana pory roku nastraja do porządków w domu, w szafie, niekiedy w pracy itd. Nie zapominajcie o porządkach w swojej kosmetyczce i na półkach w łazience. Często bowiem można przeoczyć moment, w którym rzadko używane kosmetyki stracą datę ważności i nie nadają się już do stosowania na skórę, a my nadal okazjonalnie po nie sięgamy nie zdając sobie sprawy, jakie mogą być tego konsekwencje. Najczęściej dotyczy to kosmetyków kolorowych do makijażu.
Jak rozpoznać, że kosmetyk jest przeterminowany?
Przede wszystkim po dacie ważności. Niektóre jednak nie mają nadrukowanej daty, tylko narysowane pudełeczko z oznaczeniem 6 m, 12 m, 24 m, co oznacza liczbę miesięcy od momentu otwarcia. Jeśli nie jesteście w stanie przypomnieć sobie, kiedy dany produkt został otwarty, szczególnie kiedy jest to produkt używany w okolicy oczu, lepiej nie ryzykować. Na tę wrażliwą partię twarzy kosmetyki powinny być stosowane nie dłużej niż trzy miesiące, bo bakterie namnażające się np. w tuszu do rzęs mogą spowodować podrażnienie, wysypkę, a nawet ostre zapalnie spojówek. Tak samo jest w przypadku kremów dozowanych palcami. Dlatego
jeśli chcecie zapewnić sobie bezpieczeństwo dłuższego stosowania, najlepiej wybierać te w opakowaniach z pompką typu airless (jak choćby kremy Resibo).
W przypadku tuszów najlepiej wybrać taki, którego cena będzie na tyle rozsądna, żebyście nie miały oporów przed wyrzuceniem i wymianą na nowy. Propozycje znajdziecie w artykule o perełkach kosmetycznych 😉
W przypadku kremów do twarzy najlepiej zużyć je w ciągu roku, a błyszczyki i pomadki ok. 18 miesięcy.
Poza datą o nieprzydatności do użytku powiedzą Wam:
– zmieniony zapach,
– konsystencja (rozwarstwienie, grudki),
– zmieniony kolor,
– ciężkie rozprowadzanie.
To bardzo ważne, żeby tego pilnować, tak jak nie zjadłybyście nieświeżej ryby, bo można by się zatruć, tak pilnujcie świeżości swoich kosmetyków, bo konsekwencje mogą być poważne.
Od podrażnień i wysypek po ciężkie postaci trądziku. Niezbyt rozsądne jest też więc korzystanie z testerów na drogeryjnych półkach. Bo oprócz niewłaściwego przechowywania i niewiadomej daty ważności, korzystają z nich różni ludzie, z różnymi bakteriami w pakiecie. I nawet jeśli wydaliście fortunę na dany produkt, a daty już nie widać, bo wytarła się ze starości, pamiętajcie – nie warto!
W środę zrobiłam takie porządki, wyrzuciłam ogrom rzeczy z łazienki i kolorówki 🙂