Jak pielęgnować skore w tym trudnym dla niej okresie? Oto jest pytanie i kilka prostych porad.
Zima to czas, w którym nasza cera narażona jest na nadmierne wysuszenie, nie tylko przez ostry wiatr i mróz, ale także mocne ogrzewanie w pomieszczeniach. W takich warunkach traci wilgoć dwa razy szybcie niż latem czy wiosną, staje się mniej elastyczna, zaczerwieniona, spierzchnięta i łuszczy się nieestetycznie. Jeśli dołożyć jeszcze do tego siarczysty, ostry klimat górski, gdy wybieracie się na przykład na narty, dojdą do kompletu rozszerzone naczynia krwionośne, a to znacznie osłabia właściwości regeneracyjne skóry.
Stosując się jednak do kilku prostych zasad, unikniecie lub zminimalizujecie “zniszczenia” po zimowych szaleństwach.
Zasada nr 1 – oczyszczanie!
Dotyczy ono oczywiście każdej pory roku, zimą jednak szczególnie ważny będzie sposób i użyte kosmetyki. Najważniejsze jest to, aby środek do mycia był bezalkoholowy. Jeszcze lepiej, jak bedzie miał nieco bardziej tłustą konsystencję, żeby zapobiegać wysuszeniu. Tu idealnym kosmetykiem bedzie olejek do demakijażu Resibo. Zawartość olejów naturalnych i eterycznych zapobiegnie przeznaskórkowej utracie wody i uzupełni niedobory lipidów w warstwie hydrolipidowej naskórka.
Zasada nr 2 – krem ochronny!
Jeśli nie wybieracie się na szusowanie po stokach w słońcu i mrozie, z powodzeniem do codziennej “miastowej” pielegnacji możecie użyć kremu nawilżającego z mineralnymi filtrami UV. Nie jest jednak obojętne, jaki to krem nawilżający będzie, bo nie może być zbyt lekki, wodnisty. Oczywiście polecam krem ultranawilżający Resibo, bo przekonuje mnie jego skład i odczucia jakie zapewnia – komfort przez cały dzień w połączeniu z lekką formułą, to dla mnie ideał.
W przypadku zdobywania szczytów na nartach czy innych górskich przygód, konieczne będzie zabiezpieczenie skóry twarzy kremem odżywczym, o zdecydowanie bogatszej konsystencji. Na taki krem, po ok 15 minutach od aplikacji mozna nałożyć podkład z filtrem, lub jeśli warunki tego wymagają, preparat w wyższym stopniem ochrony.
Zasada nr 3 – okulary przeciwsłoneczne!
Nie zapominamy rownież o pielęgnacji wrażliwej, cieniutkiej skóry wokół oczu odpowiednio przeznaczonymi do tego kremami. Jednak to może bo niewystarczająca ochrona, szczególnie kiedy np. na stoku, w słoneczny dzień, słońce odbija się od śniegu i mocno razi, co powoduje, że dodatkowo je mrużymy. Pamiętajcie więc koniecznie o okularach z filtrami, najlepiej prawdziwych, ochronnych, kupionych u optyka.
Zasada nr 4 – odbudowa!
Teraz szczególnie ważne jest stosowanie odpowiednich kosmetyków na noc,w czasie kiedy skóra się regeneruje. Tu rownież niezastąpiony jest krem o odżywczych właściwościach. Oprócz kremów warto raz w tygodniu dopieścić buzię maseczkami z naturalnymi olejami, witaminami i ceramidami, które uzupełniają ubytki między komórkami naskórka. Warto taki zabieg poprzedzić peelingiem, najlepiej enzymatycznym, który nie podrażni a ułatwi wchłanianie substancji czynnych z kremów i maseczek.
Zasada nr 5 – peeling ciała!
Nie zapominamy oczywiście o całej reszcie naszego ciała. Zimą najbardziej narażone ma niekorzystny wpływ czynników atmosferycznych oprócz twarzy są dłonie. I tu drogie koleżanki zachęcam do zrobienia sobie małego, domowego SPA. Aby wykonać peeling całego ciała, w tym rownież poszkodowanych dłoni, niezastąpiony znowu będzie nasz cudownie aromatyczny olejek Resibo.
Do małej miseczki wlejcie odrobinę olejku, 5-6pompek, i dosypcie do niego zmieloną kawę (tylko nie rozpuszczalną!) lub cukier, sól gruboziarnistą czy choćby wiórki kokosowe i wymasujcie tak sporządzoną papką dłonie, stopy, ręce, nogi czy plecy.
Po tak wykonanym złuszczaniu skóra będzie mięciutka i lekko natłuszczona. Szczerze polecam!
Miało być krótko, jak zwykle nie wyszło;) To jednak ogromnie ważne, jak pielęgnujemy skórę zimą , bo jak mówi staropolskie przysłowie -” jak w zimie piecze to w lecie ciecze”. Cokolwiek by to nie znaczyło…