Czy lubisz dostawać listy? Maile? Wiadomości od przyjaciół? Ja lubię i to bardzo 🙂 czasami nawet bardziej niż telefony – do miłego maila mogę zawsze wrócić, zachować wspomnienia na dłużej, pośmiać się po latach.
A co z wiadomościami od firm? Czasami do nich zaglądam. Najczęściej do wiadomości od marek, które lubię albo których produkty mnie interesują. Doceniam, kiedy dostaję coś więcej niż rabat – ciekawostkę, życzenia świąteczne, fajną historię czy zaproszenie do przeczytania ciekawego artykułu.
A co z listami od Resibo? Odkąd istnieje nasza strona resibo.pl, można się zapisać do naszego newslettera, ale do niedawna zbyt wielu listów od nas nie dostaliście. Co nie oznacza, że nie chcemy się z Wami kontaktować w ten sposób. Chcielibyśmy zrobić to tak, żeby listy od nas były przez Was chętnie otwierane. Co planujemy? Poprzez newsletter chcemy Wam przekazać wartościowe informacje, ciekawostki, które Was interesują dotyczące kosmetyków, zdrowego i ekologicznego stylu życia, ale także informacje dotyczące premiery naszych produktów, naszych planów.
A co z rabatami? Kto nas dłużej obserwuje, na pewno zauważył, że nie dajemy z reguły rabatów na nasze kosmetyki – wolimy zaproponować Wam dobrą stałą cenę (oczywiście cena jest wartością względną – niska czy wysoka – każdy oceni indywidualnie, nasza cena jest bardzo atrakcyjna w odniesieniu do jakości naszych kosmetyków). Stali klienci z pewnością to docenią. My również doceniamy stałych klientów i tych, którzy zapisali się do naszego newslettera – dlatego możecie się okazjonalnie spodziewać małych niespodzianek, o których tą drogą właśnie poinformujemy. Zaczynamy jeszcze przed świętami 🙂
Rabaty i promocje nie będą regułą, więc kto czeka na wartościowe informacje z naturalnego świata – nie zawiedzie się.
Skoro SPF dotyczy tylko promieniowania UVB, jak wysoką ochronę przed promieniowaniem UVA zapewnia krem Resibo? 🙂
Skoro SPF dotyczy tylko promieniowania UVB, jak wysoką ochronę przed promieniowaniem UVA zapewnia krem Resibo? 🙂
[…] Filtry mineralne, które znajdziemy np. w podkładach mineralnych są dużo bezpieczniejsze. Są to przede wszystkim dwutlenek tytanu (TiO2) oraz tlenek cynku. Nie wnikają w głąb skóry, ale pozostają na jej powierzchni, tworząc film odbijający promienie UV. Chronią przed UVB, a także częściowo przed UVA [1]. W przeciwieństwie do większości kremów, wymagających powtarzania aplikacji w ciągu dnia są fotostabile (ich zdolność do ochrony nie zmniejsza się pod wpływem słońca) i nie powodują podrażnień, nie uczulają. Posiadają jednak pewne minusy, jak choćby częściowe ścieranie się, czy bielenie skóry, któremu próbują zaradzić niektóre firmy sięgając po nanocząsteczki dwutlenku tytanu czy tlenku cynku, co spotykało się z głosami sprzeciwu. Obalono jednak ich rzekomą szkodliwość. Organizacja SCCS (Standing Committee on Cosmetics Products) uznała, że filtry mineralne także w wersji nanocząsteczkowej są bezpieczne. [3] […]