Historia powstania produktu. Część III – tonik. mgiełka nawilżająca.

Do tworzenia każdego produktu podchodzę bardzo sumiennie. Całość jest przemyślana od początku do końca – skład, działanie, opakowanie, szata graficzna etykiety, opis… Nie inaczej było z tonikiem.

Ale ta historia jest wyjątkowa. Wyjątkowa, bo zainspirowana pewna kobietą, która żyła w XIV wieku. A dzisiaj idealna okazja ku temu, żeby ją przybliżyć – w zeszłym tygodniu obchodziliśmy święto wszystkich Kobiet.

Kilka lat temu, kiedy już wiedziałam, że olejek do demakijażu pozna więcej osób niż mogłabym się tego spodziewać, przygotowywałam pozostałe produkty Resibo (Resibo jeszcze nie było Resibo 🙂 ). Jednego z tych wielu dni, kiedy przeczesywałam Internet w poszukiwaniu potrzebnych informacji, trafiłam na historię pierwszych alkoholowych perfum – Queen of Hungary Water. W XIV wieku, kiedy powstały, niekoniecznie były używane jak perfumy w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Raczej była to cudowna mikstura do picia, nacierania, jako dodatek do kąpieli. Wymieniona w nazwie królowa Węgier to kobieta, której przypisuje się albo stworzenie mikstury, albo jej upowszechnienie. Na pewno zachowały się informacje, że królowa dzięki jej stosowaniu zachowała młodość. Oceniano ją na 20-30 lat mniej – tak podają ówcześni kronikarze. W wieku 65 lat wyglądała na 40. Nieźle, co? 🙂 Jeszcze bardziej ta historia mnie zainteresowała, kiedy dowiedziałam się, że sławna królowa to nikt inny jak nasza Elżbieta Łokietkówna, córka Władysława Łokietka i Jadwigi. A co ciekawsze, siostra Elżbiety, Kunegunda, była księżną świdnicką (żoną Bernarda Świdnickiego). Aż chciałoby się powiedzieć: jaki ten świat mały 😀

różarosa

„Perfumy” swoje właściwości opierały głównie na działaniu rozmarynu. Z czasem były do mieszanki dodawane różne składniki, które aktualnie były na fali. Moją uwagę przykuły dwa, które postanowiłam umieścić w toniku. Pierwszy to woda różana. Ale nie jakakolwiek, tylko szczególna – woda z róży damasceńskiej. Róża damasceńska jest ceniona ze względu na swoje właściwości. Nawilża skórę, tonizuje, przywraca jej zdrowy koloryt,  Działa ściągająco, łagodząco i przeciwzapalnie. Doskonała dla skóry naczynkowej. Prawdziwy olejek z róży damasceńskiej kosztuje krocie. I pięknie pachnie. Drugi składnik to woda pomarańczowa. Pozyskiwana z kwiatów gorzkiej pomarańczy. Bardzo aromatyczne kwiaty, które dopiero rozpoczęły proces zakwitania, lub ich pączki, zbierane są pod koniec marca. Z kilograma można otrzymać ok. 0,5-1 grama (!) olejku neroli, co warunkuje jego wysoką cenę. Woda pomarańczowa działa oczyszczająco i antyseptycznie, zawiera przeciwutleniacze (działanie anti-aging!).

Rhubarb stalks.

Naszą mieszankę uzupełniliśmy o ekstrakt z nasion dyni, który szybko łagodzi podrażnienia, działa kojąco na wrażliwą skórę, oraz kolejne składniki nawilżające: Aquaxtrem – wyciąg z korzenia rabarbaru oraz Cristalhyal – kwas hialuronowy o tak dobranej wielkości cząsteczek, żeby jak najefektywniej nawilżać.

Tonik można stosować jako element oczyszczania (ja przecieram twarz wieczorem po użyciu olejku) oraz w ciągu dnia – jako nawilżacz czy odświeżacz dla skóry. Świetnie sprawdzi się zwłaszcza w cieplejsze dni. Nie polecam rozpylać bezpośrednio na twarz – strumień produktu jest zbyt mocny. Najlepiej rozpylić mgiełkę nad buzią i czekać aż na nią opadnie – wtedy jest idealnie otulona produktem i zapachem 🙂

Pozdrowienia dla wszystkich fanek naszego toniku! 🙂

Udostępnij
Przypnij
Szepnij
KOMENTARZE

Co myślisz o artykule?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *