Kiedy włosy potrzebują regeneracji. 3 sygnały

kobieta w koronie trzyma pudełko z maską do włosów Hair Majesty resibo

Czy zdarza Ci się, że patrzysz w lustro i coś z fryzurą już jest nie tak? Włosy niby umyte, niby zadbane, ale jakieś takie… bez życia. Puszą się, matowieją, plączą. I wtedy pojawia się pytanie – czy to po prostu „bad hair day”, czy może coś poważniejszego? Skąd właściwie wiedzieć, kiedy włosy potrzebują regeneracji?

Na szczęście włosy potrafią dawać wyraźne sygnały, że coś jest nie tak, że potrzebują naszej uwagi, bardziej świadomej pielęgnacji. Te sygnały wcale nie jest trudno przegapić, pod warunkiem, że wiemy, na co zwracać uwagę. Jeśli więc zauważasz u siebie którykolwiek z nich, warto działać szybko – im szybciej, tym lepiej.

Sygnał 1. Włosy straciły blask i są matowe

Naturalny połysk włosów to efekt dobrze domkniętych łusek i zdrowej, elastycznej struktury łodygi włosa. Gdy tracą swój blask, stają się suche w dotyku i szorstkie – to wyraźny znak, że coś je osłabiło.

Przyczyną może być zbyt częste stylizowanie gorącym powietrzem, rozjaśnianie, twarda woda, ale także niedostateczne nawilżenie lub zbyt agresywne środki myjące. Czasem winna jest też pogoda – zimą włosy są wystawione na przemian na działanie mroźnego powietrza i ogrzewania, a latem – na słońce i klimatyzację, sól morską czy chlorowaną wodę w basenach. Efekty to naruszona struktura i wyraźnie gorszy wygląd.

Gdy tylko zauważysz, że Twoje włosy są matowe, to pierwszy sygnał, że potrzebują regeneracji – najlepiej w postaci dobrze dobranej maski odbudowującej lub serum z proteinami.

Sygnał 2. Włosy łamią się, rozdwajają i wypadają więcej niż zwykle

Łamliwość to nie przypadek – to „wołanie” o pomoc. Kiedy końcówki zaczynają się rozdwajać, włosy kruszą się przy czesaniu, a dodatkowo obserwujesz ich nadmierne wypadanie, to znak, że ich struktura jest osłabiona od środka.

Opisane wyżej objawy są typowe dla niedoboru składników budulcowych, takich jak keratyna czy aminokwasy, ale także przesuszenia i uszkodzeń mechanicznych. Jeśli włosy wypadają garściami, warto najpierw wykluczyć przyczyny zdrowotne (np. niedobory żelaza, stres, problemy hormonalne), a następnie wprowadzić regenerującą pielęgnację opartą o wzmacniające składniki.

Zwróć też uwagę, czy nie przesadziłaś z proteinami – tzw. przeproteinowanie może dawać odwrotny efekt, a więc włosy tracą elastyczność i choć są silne, to stają się proste jak druty i kruche. Dlatego tak ważne jest zachowanie równowagi PEH (proteiny – emolienty –humektanty), o której więcej piszę w artykule

Sygnał 3. Włosy są splątane, szorstkie i trudne do rozczesania

Jeśli rozczesywanie włosów to dla Ciebie codzienna walka, to znak, że włosy potrzebują nawilżenia, wygładzenia i regeneracji. Splątane włosy, które trudno ujarzmić, często są skutkiem rozchylonych łusek i zaburzonego bilansu składników odżywczych. Stają się wtedy bardziej podatne na łamanie i uszkodzenia, do których dochodzi niemal przy każdym ruchu szczotki czy grzebienia.

To kolejny, jasny sygnał, że kiedy włosy potrzebują regeneracji, trzeba działać kompleksowo – sięgnąć po odżywki bez spłukiwania, humektanty (np. aloes, glicerynę), a także zabezpieczać końcówki serum lub olejkiem.

Jak pomóc włosom wrócić do formy?

Zdiagnozowanie problemu to dopiero początek. Teraz pora na działanie. I nie trzeba od razu rezerwować terminu u trychologa, dermatologa czy fryzjera albo inwestować w kosztowne zabiegi. Aby przywrócić włosom równowagę i dobrą kondycję, często wystarczą domowe rytuały regeneracyjne.

Nawilżanie

Jeśli włosy są suche, sięgnij po produkty z aloesem, kwasem hialuronowym, betainą czy gliceryną. Nawilżenie to podstawa, bo dobrze nawilżone włosy są bardziej sprężyste, mniej się łamią i znacznie łatwiej je stylizować.

Odbudowa i ochrona

Zniszczone włosy potrzebują budulca, czyli wspomnianych już protein. Warto więc zaopatrzyć się wodżywkę proteinową, która nie tylko pomoże odbudować strukturę włosa, ale też będzie go chronić przed uszkodzeniami. Raz w tygodniu zastosuj maskę proteinową, ale obserwuj reakcję włosów, bo jak już wspomniałam – klucz to zachowanie równowagi PEH.

A jeśli mamy więcej czasu i chcemy zafundować włosom prawdziwe spa, sięgnijmy po przebogatą w proteiny maskę Hair Majesty. Można ją stosować nawet 2-3 razy w tygodniu. Nasze włosy na pewno to docenią, a właściwie my docenimy, co ta maska potrafi z nimi zrobić.

Emolientowe domknięcie

Na koniec warto włosy „zamknąć”, czyli wygładzić i zabezpieczyć przed utratą wilgoci. Pomogą w tym oleje (np. arganowy, jojoba, awokado), masła roślinne i gotowe mieszanki albo serum zabezpieczające końcówki. Dzięki temu włosy będą mniej podatne na uszkodzenia mechaniczne.

Włosy naprawdę potrafią się sygnalizować, że jest jakiś problem. Matowość, łamliwość, trudności w rozczesywaniu – to wołanie o uwagę. Aby tego uniknąć, zadbaj o regularne odżywianie włosów, nie zapominaj o nawilżeniu i nie traktuj ich codziennie prostownicą. Twoje włosy, tak jak Ty, lubią czuć się zaopiekowane – wtedy odwdzięczą się blaskiem, sprężystością i zdrowym wyglądem.

Udostępnij
Przypnij
Szepnij
KOMENTARZE

Co myślisz o artykule?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *