Najczęstsze błędy w makijażu

Jesień za oknami, łyse drzewa, mgliste poranki – to nie nastraja dobrze. Ale jest to też czas zbliżających się imprez, balów, domówek, bo przed nami andrzejki, sylwester, karnawał! O makijażu więc będzie sporo. Dzisiaj jednak skupimy się na codziennym make-up’ie i błędach, jakie najczęściej Polki popełniają przy jego wykonaniu.

1. Za ciemny podkład i „odcięta” głowa 😉

To pierwsze miejsce mojego zestawienia i największy koszmar makijażowi, jaki mogę sobie wyobrazić. Jako że Polska do tropików nie należy, większość z nas ma jasną karnację. Miewamy zaś nieznośną tendencję do zbytniego przyciemniania skóry podkładem czy pudrem. Koszmar jest tym większy, że oprócz nieumiejętnie dobranego odcienia, wiele do życzenia pozostawia sposób nałożenia i nierównomierne pokrycie, kończące się niejednokrotnie na linii żuchwy… Buzia jest więc „opalona”, a szyja kredowo biała. Na dodatek jeśli cera jest tłusta lub mieszana, pod wpływem wydzielanego sebum fluid ciemnieje i zlewa się po kilku godzinach tworząc nieestetyczne plamy.

Aby tego uniknąć, wybierajcie podkłady o ton jaśniejsze od Waszej karnacji, najlepiej o lekkiej, płynnej lub półpłynnej konsystencji. W równomiernym rozłożeniu pomocna może okazać się gąbeczka do makijażu, i nie zapominajcie o szyi! Wystarczy lekko rozetrzeć podkład z żuchwy w kierunku szyi, żeby uniknąć efektu „odciętej” głowy i nie zabrudzić ubrań ją okalających 🙂

2. Bronzerowe „kleksy”

Modelowanie twarzy za pomocą bronzera potrafi zdziałać cuda – wyszczuplić okrągłą buzię, obniżyć wysokie czoło czy skrócić optycznie wysuniętą brodę. Często jednak kobiety zamiast korzystać z jego dobrodziejstw z głową, przesadnie, wulgarnie wręcz, wysmarowują całe policzki lub dobierają nieodpowiedni, zazwyczaj mocno za ciemny kolor. A przecież w makijażu nie chodzi o to, żeby rzucał się w oczy, tylko żeby eksponował zalety i tuszował mankamenty urody. Szczególnie jeśli mówimy o makijażu dziennym.

  1. Czarna linia wodna i nieutrwalona kredka

To przestępstwo przeciw własnej urodzie najbardziej razi w przypadku kobiet dojrzałych, u których skóra wokół oczu nie jest już tak napięta, jak u dwudziestolatki. Czarna kredka na linii wodnej oka, czyli wewnątrz dolnej powieki, wbrew powszechnemu przekonaniu, nie podkreśla, a pomniejsza oko! Pasuje naprawdę nielicznym, najlepiej wielkookim młodym kobietom o oliwkowej karnacji. Ponieważ jednak nie wymaga szczególnych umiejętności i precyzji, chętnie wykonują ją panie w różnym wieku. Niestety, czarna kredka – czy to w linii wodnej, czy nieutrwalona na górnej powiece – rozmazuje się wchodząc w załamania i zmarszczki, powodując wrażenie zmęczonego lub brudnego oka. Chcąc powiększyć i odświeżyć spojrzenie, wnętrze dolnej powieki zdecydowanie korzystniej jest pomalować białą kredką. Jeśli jednak upieracie się przy czerni, postawcie na górną powiekę i utrwalcie kreskę cieniem w tym samym kolorze.

3. Brwi

To pięta achillesowa wielu Polek. Nadmiernie wyskubywane w domowym zaciszu, nieumiejętnie podkreślane, potrafią zaburzyć proporcje całej twarzy i zepsuć nawet najlepszy makijaż. Obecne trendy w makijażu kładą nacisk na naturalne i dość grube brwi. Najlepiej więc pozwolić im odrosnąć, a następnie oddać je w ręce profesjonalisty. Kiedy będą już miały odpowiedni kształt, w codziennym makijażu najlepiej do subtelnego podkreślenia sprawdzi się cień do powiek o brązowym lub grafitowym kolorze lub specjalne cienie do brwi. Bo naprawdę źle wyglądają zapudrowane, częściowo pokryte podkładem i niczym nie podkreślone, zabierając wyrazistość twarzy.

4. Perłowe cienie

Jest kilka odmian błędów w stosowaniu perłowych cieni. Po pierwsze, nie nadają się do makijażu dziennego! Są tak skonstruowane, żeby wyłapywać sztuczne światło dając efektowny obraz, w dziennym są ciężkie i nienaturalne. Po drugie, nie powinny ich stosować panie z opadającymi i pomarszczonymi powiekami. Bo to, co się świeci, przyciąga i skupia uwagę, a przy dojrzałej powiece chyba żadnej z nas nie zależy na podkreślaniu zmarszczek. Nadają się więc głównie dla młodych kobiet, ale przede wszystkim do makijażu wieczorowego. Po trzecie, użyte bez odpowiedniej matowej bazy bezpośrednio na powiekę wyglądają po prostu tandetnie, zwłaszcza że często nie mają odpowiedniego krycia. Jeśli więc po nie sięgniecie, połóżcie najpierw matowe cienie w zbliżonej do perłowych kolorystyce, to nada makijażowi głębi.

Udostępnij
Przypnij
Szepnij
KOMENTARZE

Co myślisz o artykule?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *