Po nas choćby potop?

W tym tygodniu świętowaliśmy Dzień Ziemi. Już po raz 44. na świecie i 25. w Polsce. Zwyczajowo tego dnia organizowane są akcje sprzątania świata. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta – bo go zaśmiecamy. Nasz rosnący konsumpcjonizm powoduje jednocześnie produkcję gigantycznych ilości odpadów. Każdy z nas, Polaków, wytwarza ich rocznie od 250 do 300 kg. Dacie wiarę?! Wyobraźcie sobie taką górę śmieci usypaną pod Waszymi domami. Szok, prawda?

Niedawno miałam okazję wgryźć się w temat gospodarowania odpadami w Polsce i Europie. Okazuje się, że jesteśmy w szarym ogonie europejskich państw pod względem ilości odpadów utylizowanych, a mówiąc wprost – spalanych.

W Szwecji, najbardziej chyba ekologicznym kraju na świecie, składuje się od 1 do 3 proc. odpadów rocznie, czyli w przypadku przeciętnego Polaka byłoby to zaledwie od 2,5 do 3 kg w ciągu roku!

Co się dzieje z resztą? Jest poddawana recyklingowi lub przetwarzana w energetyce cieplnej na paliwo i prąd. Mówiąc krótko – Szwedzi opalają się własnymi śmieciami. Ale nie tak nachalnie jak niektórzy Polacy, co to i oponę samochodową potrafią do pieca kaflowego władować trując nie tylko siebie, ale i wszystkich naokoło.

W Polsce pod tym względem panuje wielka mizeria. Co prawda obecnie budowanych jest sześć spalarni odpadów, ale dla pełnego zagospodarowania produkowanych przez nas śmieci powinno ich być piętnaście. W dodatku tylko jedna z nich będzie przystosowana do tego, by z odpadów produkować paliwo, z którego następnie można by wytworzyć energię cieplną i elektryczną.

Co to oznacza? Że śmieci nadal nas będą zasypywać, a jeśli Polska nie zintensyfikuje swoich działań, nasze dzieci, wnuki i prawnuki mogą żyć w warunkach, jakie znamy z niektórych mrocznych filmów sci-fi – wśród walających się na ciemnych ulicach odpadów. Brzmi niewiarygodnie?

Na pewno. Bo każdy z nas żyje dniem dzisiejszym, z przekonaniem, że „po nas choćby potop”. Niestety, to jak my żyjemy dzisiaj, jak traktujemy środowisko wokół nas, czy segregujemy odpady, jakie kupujemy opakowania, jakich używamy kosmetyków czy środków chemicznych, będzie miało ogromny wpływ na naszych potomków. Czasem warto pomyśleć o tym poważnie, nawet jeśli nie jest się szalonym ekologiem. Ja nie jestem 😉

Udostępnij
Przypnij
Szepnij
KOMENTARZE

Co myślisz o artykule?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *