Wokół talku kontrowersji nie brakuje. Gdy wpiszemy w wyszukiwarkach internetowych jego nazwę, wyświetli się szereg artykułów – m.in. zapychaniu porów skóry itd., co często jest powodem unikania kosmetyków zawierających ten minerał. Ale czy powinniśmy się go obawiać?
Czym jest talk?
To minerał z grupy glinokrzemianów, występuje naturalnie w przyrodzie w postaci minerału steatytu. Jest niezwykle miękki, w kosmetyce prawie całkowicie przejrzysty, jedwabisty i delikatny, zabezpiecza skórę przed podrażnieniem ułatwiając poślizg. Z tego względu szczególnie często jest dodatkiem do kosmetyków dla dzieci. Nie znaczy to jednak, że jest w pełni bezpieczny.
Zgodnie bowiem z regulacjami prawnymi, można go stosować, ale ograniczonym stężeniu. Talk znajduje się bowiem na liście substancji dozwolonych do stosowania w kosmetykach wyłącznie w ograniczonej ilości, zakresie i warunkach stosowania. Ograniczenia określane są w dwóch aspektach – pod kątem rodzaju produktu oraz aplikowanej części ciała. Warto dodać, że w zasypkach dla dzieci poniżej 3 lat na opakowaniu kosmetyku powinno znajdować się ostrzeżenie: „Chronić przed dostaniem się do ust i nosa dziecka”. Talk może być bowiem niebezpieczny, jeśli używamy go nieodpowiednio.
Talk ma jednak na tyle dużo zalet, że trudno dziś wyobrazić sobie i kosmetykę, i farmację bez jego istnienia.
Kolejną z tych zalet jest jego ogromna zdolność do absorbowania nadmiaru wilgoci. Dzięki temu zmniejsza tłustość kosmetyku poprawiając jego parametry sensoryczne. W kremach jest składnikiem filtra mineralnego stanowiącego ochronę przed promieniowaniem UV zmniejszającym niedogodności tychże filtrów w postaci bielenia. No i oczywiście szeroko znane jest jego zastosowanie w kosmetykach kolorowych, mineralnych.
Jako minerał jest środkiem „długowiecznym”, gdyż minerały nie ulegają zepsuciu, nie namnażają się w nich bakterie. Jedynym zmartwieniem był fakt, że bywał zanieczyszczony. W dzisiejszych czasach normy jego pozyskiwania uległy poprawie na tyle, że nie stanowi już to zagrożenia i jest szeroko wykorzystywany również w farmacji – jest np. najczęstszym wypełniaczem wszelkiego rodzaju tabletek.
Dlaczego więc budzi takie kontrowersje?
Jest tak, bowiem talk talkowi nierówny. Na liście składników na etykiecie kosmetyku zarówno ten lepszej jakości talk niekomedogenny (nie zapychający porów skóry), jak i ten gorszej jakości talk, który może je zapychać, jest oznaczany dokładnie tak samo: Talc. Jak więc wybrać dobry produkt? Należy szukać firm, które do produkcji kosmetyków stosują składniki najwyższej jakości.
W tym miejscu, dla rozwiania wszelkich wątpliwości, warto poczytać historię kremu ultranawilżającego Resibo, w którego składzie jest filtr mineralny zawierający właśnie talk: https://resibo.pl/blog/historia-powstania-produktu-czesc-i-krem-ultranawilzajacy/