Jeszcze jakieś 15-20 lat temu wizyty u kosmetyczki sprowadzały się do manualnego oczyszczania twarzy, z tradycyjną “parówką” i śmierdzącą maską z alg czy innych wodorostów 🙂 Następnie nastały rewolucyjne czasy, na rynek kosmetyczny wjechały cudowne urządzenia do złuszczania i oczyszczania jak mikrodermabrazja czy peeling kawitacyjny. Przyjemne w odczuciach i skuteczne w działaniu, złamały opinie o torturach na łóżkach w gabinetach i salonach urody. Coraz częściej klientki zaglądały do kosmetyczki na zabiegi już nie tylko oczyszczające, ale nawilżające, przeciwzmarszczkowe i odżywcze.
Czy coś się w tej kwestii zmieniło? No, całkiem sporo. Bo chociaż liczba dbających w profesjonalny sposób o cerę osób nieustannie rośnie, to dobór odpowiednich zabiegów nie jest juz taki łatwy i oczywisty.
Już teraz można powiedzieć, że w przynajmniej połowie przypadków klientki i klienci zmagają się z wrażliwością, a nawet alergiami skóry, co bardzo komplikuje i ogranicza dobór odpowiedniej pielęgnacji gabinetowej,a co za tym idzie, rownież kosmetyków do pielegnacji domowej.
Czym różni się skóra wrażliwa od alergicznej?
O wrażliwości mówimy, kiedy cera reaguje zaczerwienieniem w kontakcie ze zmienną temperaturą, z wodą, czy właśnie kosmetykami. Jeśli jednak taka reakcja nastąpi bezpośrednio po użyciu danego preparatu, nie oznacza to, że jesteśmy na niego uczulone, a jedynie może być to chwilowe i minąć bez żadnych konsekwencji, a krem na dłuższą metę może być całkowicie odpowiedni.
Kluczowy jednak przy skórze wrażliwej będzie wybór. Najważniejsze jest to, żeby nie zawierał szkodliwych substancji jak parafina czy silikony, które zapychając cerę zaburzają jej prawidłowe funkcjonowanie i oddychanie. Pod dziwnymi, chemicznymi nazwami, mogą również się kryć również inne substancje drażniące.
Kosmetyki dla “wrażliwców” powinny mieć stosunkowo niewielką ilość składników, szczególnie konserwantów, substancji zapachowych czy barwników. Doskonałym wyborem są kosmetyki naturalne z naturalnymi konserwantami jak wit E czy olejek manuka i delikatnymi, używanymi również w przemyśle spożywczym. Benzoesan sodu czy sorbinian potasu są rekomendowane przez instytucje certyfikujące, do stosowania w kosmetykach naturalnych. Jeśli jednak początkowo skóra zareaguje zaczerwienieniem, nie odstawiajcie natychmiast preparatu, bo jak już wspomniałam, może to być jedynie chwilowa reakcja na nowy produkt.
Tak dokładnie było ze mną:). Angażując się w projekt “Resibo” miałam obawy jak moja buźka przyjmie taką dawkę natury. Przypomnę, że mam nad wyraz wrażliwą skórę – borykam się z jej atopowym zapaleniem. A nie mogłabym polecać swoim klientkom czegoś, do czego sama nie jestem przekonana.
Bo nie jestem sprzedawcą. I z pewnością nie zdobyłabym tylu klientek, gdyby moje rady nie były godne zaufania. I faktycznie, po pierwszym kontakcie z kosmetykami Resibo zrobiłam się czerwona jak czapka Mikołaja 🙂 Postanowiłam to przeczekać, zastosowałam je na wieczór, a rano po czerwieni nie było śladu. Była za to pięknie nawilżona, miękka skóra. Przy następnej aplikacji sytuacja już się nie powtórzyła i teraz jestem zachwycona ich działaniem! Bo jedynym skutecznym sposobem na zmniejszenie wrażliwości i zwiększenie odporności skóry jest codzienna, sumienna pielęgnacja i nawilżanie. Nie ma tu już różnicy, czy cera jest sucha, jak sądzono dawniej. Problem wrażliwości nęka każdy rodzaj, nawet mieszaną i tłustą skórę. A tłusta nie znaczy dobrze nawilżona. Bo mimo, że zawiera wystarczającą ilość lipidów, nie zawsze ma odpowiedni poziom wilgoci, a to rownież upośledza jej system obronny.
Inaczej jest w przypadku, kiedy niepożądana reakcja wystąpi po 12-72 godzinach po zastosowaniu. Jeśli na skórze pojawią sie gorące wypieki, czerwone plamki czy wysypka, mamy do czynienia z reakcją alergiczną, czyli nietolerancją na któryś ze składników aktywnych, i należy niezwłocznie odstawić preparat, który taki odczyn wywołał. Przy wyborze produktów do cery skłonnej do alergii kierujemy sie jednak tymi samymi zasadami co przy cerze wrażliwej, z tym, że jeśli takie sytuacje zdarzają się często, warto poprosić kosmetyczkę czy sprzedawczynię o próbkę i wykonać próbę alergiczną. Polega ona na posmarowaniu skóry za uszami czy w zgięciu łokcia i odczekaniu ok 24 h czy nie wystąpi niepożądana reakcja.
Dlaczego kiedyś nie słyszało się tyle o alergiach i wrażliwości skóry? To już niestety jest problem cywilizacyjny. Wraz z rozwojem technologicznym zwiększa się zanieczyszczenie środowiska, producenci żywności rownież korzystają z tych możliwości i pakują do swoich wyrobów coraz więcej chemii, antybiotyków.
Podobnie z produkcją kosmetyków – pełno w nich substancji pieniących, konserwujących, myjących, które są dla nas drażniące. Używamy agresywnych proszków do prania, a do tego pięknie pachnące płyny do płukania.
To niestety zaburza funkcjonowanie układu immunologicznego i nasz organizm nie potrafi się bronić czy odpowiednio rozpoznawać nawet korzystnych dla niego substancji. Na szczęście coraz więcej mówi sie o ekologii, coraz cześciej powracamy do natury, sięgając po proste, nieprzetworzone jedzenie oraz kosmetyki oparte na naturalnych olejach i wyciągach roślinnych, minimalizując dzięki temu problemy z wrażliwą czy alergiczną skórą.
Sięgajcie więc jak najcześciej po takie kosmetyki, dzięki którym skóra nabierze większej odporności. Prawdziwe, naturalne, uczciwie wykonane, a nie zapchane byle czym. No i oczywiście pijcie dużo wody mineralnej bo nawilżać trzeba i od wewnątrz i od zewnątrz.
[…] osób z taką cerą. Polecam Ci również artykuł na blogu, do którego link zamieszczam TUTAJ. Poszerza temat nadwrażliwości i […]