Z cyklu „Czego to ludzie nie wymyślą” cz. 4

Stali czytelnicy mojej skromnej części bloga dobrze wiedzą, jak bardzo podziwiam ludzką kreatywność i wynalazczość, zwłaszcza w dziedzinie ekologii. Ale dzisiaj rano dosłownie opadła mi szczęka, kiedy przeczytałam w internetach o skórze zrobionej z… grzybów! Nazywa się Muskin (mashroom skin) i nie tylko wygląda, ale też zachowuje się jak skóra zwierzęca (konkretnie zamsz), tyle że jest totalnie i absolutnie cruelty free, w dodatku antyalergiczna i „oddychająca”. Czary!

Grzybowej „skóry” znajdziemy znacznie więcej. Oprócz Muskin, która jest wytwarzana z kapeluszy grzybów, jest jeszcze MYX, tworzony z grzybni, oraz Pinatex – imitacja zwierzęcej skóry zrobiona z ananasa! Konkretnie z jego włókien liści ananasa, do złudzenia przypomina skórę zwierzęcą.

Wykonane z takich i innych wegańskich materiałów, jak bawełna, len, wiskoza, poliester czy elastan, ubrania, buty czy torby to już nie fanaberia, tylko rzeczywistość. Nie dość, że są cruelty free, to jeszcze zdrowe, antyalergiczne, łagodne dla skóry i naprawdę w coraz fajniejszym designie. Poza tym powoli przestają być trendem i drożyzną, a zaczynają być dostępne powszechnie. Potencjał w wegańskich materiałach produkcyjnych dostrzegł nawet obuwniczy gigant – Puma, który już produkuje sportowe buty z ananasa. Zobaczcie zresztą sami (o swoim materiale opowiada sama wynalazczyni).

Zachęcam do przyglądania się tym nowościom, bo wkrótce może okazać się, że jest to absolutne must have każdego świadomego konsumenta 🙂

Udostępnij
Przypnij
Szepnij
KOMENTARZE

Co myślisz o artykule?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *