Zniszczone włosy. Jak sobie z nimi radzić?
Włosy są bardzo wrażliwe na wiele czynników. Dlatego często ulegają uszkodzeniom. Stają się kruche i łamliwe, plączą się, tracą sprężystość i połysk, wypadają. Jak sobie z nimi radzić, jak je odbudować?
Co niszczy włosy? Najczęstsze przyczyny
Przyczyn uszkodzenia włosów może być wiele. Najczęściej dotyczą one łodygi włosa, czyli tej jego części, która wyrasta ponad powierzchnię skóry. Uszkodzenia mogą być mechaniczne, fizyczne lub chemiczne.
Uszkodzenia mechaniczne włosów – przyczyny
Do mechanicznych przyczyn uszkodzenia włosów zaliczamy:
- tarcie ręcznikiem,
- spanie z mokrymi włosami,
- zbyt ciasne wiązanie gumki lub zbyt cienka gumka, która przecina łodygę włosa,
- ciągnięcie i szarpanie podczas czesania,
- tapirowanie,
- tarcie włosów o ubrania, zagłówki,
- ciasne nakrycia głowy.
Mokre włosy są wyjątkowo podatne na uszkodzenia, ponieważ ich łuska jest wtedy rozchylona. Jeśli trzemy je po myciu ręcznikiem, możemy je połamać. Podobnie dzieje się, gdy kładziemy się z mokrymi włosami. Suche włosy też są jednak narażone na uszkodzenia mechaniczne, np. gdy nieumiejętnie je czeszemy. Szczególnie przy włosach długich i półdługich powinniśmy to robić, zaczynając od końcówek, a dopiero potem rozczesując wyższe partie. Włosy są często narażone na tarcie – o ubrania, zagłówki czy czapki. Nie lubią też ciasnego wiązania i upięć.
Uszkodzenia fizyczne włosów – przyczyny
Do fizycznych przyczyn uszkodzenia włosów zaliczamy:
- mocne słońce,
- silny wiatr,
- upał,
- mróz,
- zbyt gorące powietrze z suszarki,
- używanie prostownicy i lokówki,
- niewłaściwa pielęgnacja.
Każda skrajność, jeśli chodzi o temperaturę, jaka działa na włosy, jest dla nich nieodpowiednia i może powodować uszkodzenia. Jeśli więc stosujemy suszarkę, wybierajmy letni strumień powietrza i trzymajmy urządzenie co najmniej 20 cm od włosów. Myjąc włosy, także powinniśmy pamiętać, żeby robić to prawidłowo („Jak prawidłowo myć włosy?”). Łuska mokrych włosów jest rozchylona, a więc podatna na uszkodzenia.
Uszkodzenia chemiczne włosów – przyczyny
Do chemicznych uszkodzeń włosów zaliczamy:
- farbowanie,
- rozjaśnianie,
- trwałą ondulację.
Te zabiegi fryzjerskie zawsze ingerują w łuskę włosa. Najbardziej inwazyjne jest rozjaśnianie, które może się skończyć nieodwracalnym rozchyleniem łuski włosa. Włosy są suche, łamliwe, matowe i po prostu brzydkie. Jedyny ratunek w takiej sytuacji to ich ścięcie. Najlepiej takie zabiegi wykonywać w dobrych salonach fryzjerskich, w których włosy zostaną poddane również regeneracji. Ryzyko zniszczenia włosów jest większe, gdy farbowanie, rozjaśnianie czy trwała zostaną wykonane z użyciem kiepskiej jakości farby lub nieumiejętnie.
Inne przyczyny zniszczonych włosów
Włosy mogą być zniszczone także jeśli skóra głowy jest chora lub nieodpowiednio odżywiona. Zatem przyczyną może być np. zła dieta. Znaczenie ma również nawodnienie organizmu, bo warto pamiętać, że włosy czerpią substancje odżywcze i wodę z naszego ciała.
Po czym rozpoznać zniszczone włosy?
Wbrew pozorom, rozpoznanie zniszczonych włosów nie jest trudne, bo gdy uszkodzeń jest wiele, widać je gołym okiem. Co innego, gdy są to drobne zniszczenia, np. rozdwojone końcówki. Wówczas widać to dopiero z bliska.
Oto kilka cech zniszczonych włosów:
- są suche, kruche i łamliwe,
- u nasady są grube, a przy końcówkach cienkie,
- więcej ich wypada,
- mają zwiększoną porowatość,
- często się plączą i kołtunią,
- tracą blask i stają się matowe.
Czy można odbudować zniszczone włosy?
Jeśli przyczyna uszkodzeń nie jest związana z chorobą czy niewłaściwą dietą, nawet bardzo zniszczone włosy można zregenerować. Oczywiście, jest to proces, który może trwać bardzo długo. Niekiedy zdarza się, że stan włosów jest tak zły, że pozostaje tylko ich ścięcie lub podcięcie końcówek. Najlepiej byłoby, aby zrobił to fachowiec odpowiednimi nożyczkami, bo tępe również mogą zniszczyć włosy.
Regeneracja włosów krok po kroku
Jak powinna wyglądać regeneracja włosów, aby była skuteczna? Oto kilka kroków do pięknych, zdrowych i lśniących pukli:
Krok 1: podcięcie końcówek
Zanim zaczniemy jakiekolwiek zabiegi regenerujące, musimy pozbyć się najbardziej zniszczonej części włosa. Jeśli łamią się i kruszą, to nic im już nie pomoże. O tym, ile podciąć włosy, powinien zadecydować fryzjer po ich dokładnym obejrzeniu. Niektórzy z nas z żalem pozbywają się nawet centymetra, ale przecież to włos – odrośnie!
Krok 2: „odcięcie” tego, co szkodzi
Jeśli naprawdę chcemy odbudować włosy, zrezygnujmy z tego, co je niszczy. Podobnie jak w leczeniu – najpierw usuwamy przyczynę dolegliwości, dopiero potem zajmujemy się skutkami. Zatem jeśli często rozjaśniamy włosy, jeśli codziennie je prostujemy, kręcimy lokówką, jeśli lubimy suszyć je gorącym powietrzem, zastanówmy się, na czym nam bardziej zależy. Czy na włosach zniszczonych, ale wystylizowanych, czy na nie do końca ułożonych, tak jakbyśmy tego chcieli, ale za to zdrowych i lśniących? Rezygnacja z lokówki czy prostownicy nie musi być na zawsze. Ale na czas regeneracji – koniecznie!
Krok 3: dieta i woda
Jeśli chcemy, aby zabiegi regenerujące były skuteczne, nie zapominajmy o tym, skąd włosy czerpią składniki odżywcze. Zadbajmy o dietę bogatą w witaminy (szczególnie A, E, C i B) oraz minerały (zwłaszcza cynk, żelazo, miedź i siarka). Zdrowe włosy lubią też nienasycone kwasy tłuszczowe, białko i oczywiście, wodę. Pijmy jej minimum 1,5 l dziennie.
Krok 4: akcja regeneracja
Poza salonami fryzjerskimi, które oferują zabiegi regeneracyjne, o odbudowę włosów możemy zadbać również w domu. Najlepsze sposoby to nakładanie masek i olejowanie, a także aplikowanie maseł. Oczywiście, nie powinniśmy zapominać o tym, że regeneracja zaczyna się już podczas mycia włosów i nakładania na nie odżywki, a następnie ich rozczesywania, suszenia itd.
Wróćmy jednak do masek, maseł i olejów. Jeśli decydujemy się na kupienie gotowej maski regenerującej, zwróćmy uwagę na jej skład. Dobra maska powinna zawierać:
- proteiny, np. z owsa, pszenicy czy soi,
- humektanty, np. aloes, glicerynę roślinną, kwas hialuronowy czy mocznik,
- emolienty, np. ceramidy, oleje roślinne, woski roślinne.
Jeśli chodzi o oleje i masła, pamiętajmy o dobieraniu ich pod kątem porowatości włosów. Warto wcześniej sprawdzić, jakie są nasze włosy. Poniżej szybka podpowiedź:
- włosy niskoporowate: olej kokosowy, masło shea, masło kakaowe, masło mango, masło babassu, masła egzotyczne: tucuma, ucuuba, bacuri, kawowe, murumuru, czy masło cupuacu,
- włosy średnioporowate: oliwa z oliwek, olej awokado, olej słonecznikowy, olej macadamia, olej z orzeszków ziemnych (arachidowy), olej sezamowy, olej ze słodkich migdałów, olej z orzechów laskowych, olej z pestek moreli, olej arganowy, olej rycynowy, olej musztardowy, olej ryżowy, olej rzepakowy, olej z pestek śliwki, olej rokitnikowy, olej kameliowy,
- włosy wysokoporowate: olej z nasion chia, olej kukurydziany, olej z krokosza barwierskiego, olej z ogórecznika, olej z pachnotki, olej sojowy, olej lniany, olej z nasion maku, olej z pestek dyni, olej z orzechów włoskich, olej z kiełków pszenicy, olej słonecznikowy, olej konopny, olej z pestek winogron, olej z wiesiołka, olej z czarnuszki.
Pamiętajmy, że regeneracja zniszczonych włosów to proces. Nie wystarczy jednorazowo nałożyć maski czy masła lub wyolejować włosy. Aby faktycznie je odbudować, powinniśmy stosować takie zabiegi regularnie i… aż do skutku, jednak nie krócej niż przez 4 tygodnie, a zabiegi powinny być regularne. Przy włosach bardzo zniszczonych maskę, masło lub olej nakładajmy dwa razy w tygodniu, jeśli są mniej zniszczone – wystarczy jeden taki zabieg tygodniowo. A na co dzień – koniecznie pamiętajmy o tym, aby zadbać o końcówki. To one najszybciej ulegają uszkodzeniom.