„Zrób to sam” czy profesjonalny pedicure- co wybrać?

Wiosenna pielęgnacja stóp po zimie.”Zrób to sam” czy profesjonalny pedicure- co wybrać?

Nie ma watpliwości, że stopy, tak jak każda inna cześć ciała, po zimie wymagają wyjątkowej troski. Ponieważ dźwigają cały nasz ciężar, mamy za co być im wdzięczni i je dopieszczać. A niestety często bywają kompletnie pominięte w codziennej pielegnacji.

Zacznijmy od podstaw…

W kilku poprzednich artykułach dotyczących czy to twarzy czy ciała, mówiłam o tym, że codzienna pielęgnacja to absolutna podstawa zdrowo funkcjonującej skóry. Bez odpowiednich kosmetyków i rytuałów sporadyczne zabiegi w profesjonalnym gabinecie nie dadzą trwałych efektów. Tak też jest ze stopami, choć wielu z nas zdarza się o tym nie pamietać, lub omijać ze zwykłego lenistwa, bo przeciez skarpetki, bo zabudowane buty, bo się ich nie eksponuje… Ja za to doskonale pamiętam słowa mojego młodego wujka i świetnego przyjaciela zarazem:

 o klasie kobiety świadczą jej zadbane stopy i polakierowane paznokcie w środku zimy.

I coś w tym jest. Faktycznie czasem warto dać paznokciom odsapnąć i przez jakiś czas ich nie malować, bo trzeba wiedzieć też, że nie tyle sam lakier, jak zmywacz, powoduje przesuszenie płytki. Może warto więc by było faktycznie wybrać się przed zimą do kosmetyczki na pedicure japoński, który nawilży, natłuści i uelastyczni paznokcie, zabezpieczając je przed rozdwajaniem.

Ostre tarcie!

Ale kiedy nadchodzi upragniona wiosna, samą przyjemnością jest rzucić trochę koloru. Zanim jednak zaczniemy ozdabiać, trzeba stopy wypielęgnować. I do tego celu konieczne będzie zaopatrzenie się w tarkę do pedicure, dzięki której po każdej (!) kąpieli usuniemy nadmiar zrogowaciałego naskórka. Idealnie byłoby wymoczyć nogi przez kilka minut w wodzie z dodatkiem specjalnej soli. Aby skóra mimo złuszczania nie była szorstka, po osuszeniu należy wmasować odpowiedni krem zmiękczający.

 W skład takiego kremu powinien wchodzić przede wszystkim mocznik, bo najsilniej zmiękcza i nawilża, w stężeniu min.10%, kwas migdałowy- reguluje proces keratynizacji, czy witaminy np.wit A, wosk pszczeli czy oleje naturalne.

Te substancje odżywcze nadają się jednak bardziej na wieczór przed snem, niż po porannym prysznicu, bo mogą powodować nadpotliwość i ślizganie się w bucie. Dodatkowo miłe widziany jest mentol o odświeżających właściwościach. I tu godne polecenia są np. niemieckie preparaty firmy Gehwol, a moim osobistym faworytem jest krem złuszczający do stóp z kwasem migdałowym polskiej firmy Bandi:) . I to jest absolutne minimum, którego musimy przestrzegać, żeby mieć zadbane stópki.

A co u kosmetyczki?

Wiosna jest jednak świetnym okresem, żeby zafundować im nieco więcej. To dobry czas, żeby wybrać się do swojej kosmetyczki na profesjonalny pedicure, z dodatkowym peelingiem, maską odżywczą czy parafiną. Oprócz tego w fachowy sposób pozbędziemy się nadmiaru skórek i nadamy paznokciom ładny kształt. Tzn kosmetyczka nada . A przy odrobinie fantazji klientki i pedicurzystki można ozdobić je ciekawym zdobieniem. Powszechne i praktyczne stało się też żelowanie płytki lub paznokcie hybrydowe. To bardzo wygodny sposób, żeby nie martwić się czy lakier zdąży wyschnąć i bez obaw odrazu można założyć kryte buty. Jest to też doskonała okazja, żeby zafundować sobie odprężający masaż, który pobudzi punkty refleksologiczne i oprócz relaksu doda energii!

Udostępnij
Przypnij
Szepnij
KOMENTARZE

Co myślisz o artykule?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *