Popowe warzywo
O ile topinambur czy brukiew to warzywny nurt off i głębokie podziemie, to jarmuż powoli wychodzi z undergroundu i zaczyna robić karierę w mainstreamie. Zdobycie tych pierwszych wymaga sporo determinacji, znajomości i cierpliwości, natomiast jarmuż można kupić bezproblemowo w hipermarketach i dyskontach.
Twardy zawodnik
Jarmuż jest odporny na mrozy, w związku z czym dostaniemy go głęboką zimą i na przednówku. Jest jedną z niewielu roślin zielonych, która w tej porze roku jest dostępna dla osób, chcących żywić się wyłącznie sezonowymi warzywami.
Posiada wiele właściwości prozdrowotnych i składników potrzebnych naszemu organizmowi – szczególnie jest bogatym źródłem witaminy k, żelaza, działa przeciwzapalnie i antynowotworowo.
Jak się za to zabrać?
Najlepszy jarmuż jest oczywiście na surowo – ma wyrazisty, lekko ostry smak, więc świetnie nadaje się do sałatek. Jeśli nie przypadły ci do gustu jego walory smakowe, możesz przemycać go w zielonych szejkach – zmiksowany z bananami i innymi owocami przestaje być dominującą nutą smakową, jednocześnie odsładzając koktajle.
Ni to szpinak ni to brokuł
Jarmuż jest rośliną kapustną, więc niektórzy mogą mieć problem z trawieniem go w surowej postaci. Wszyscy ci mogą potraktować go zarówno jak szpinak – poszatkować i dusić lub smażyć, najlepiej z dodatkiem czosnku, jak i jak brokuł – blanszując lub podgotowując. Zdrową alternatywą niezdrowych przekąsek są chipsy z jarmużu – liście dokładnie mieszamy z odrobiną oleju z przyprawami i wsadzamy na 10-15 minut do gorącego piekarnika.
Twardziel o delikatnym wnętrzu
Jarmuż szybko więdnie, szczególnie ten eko – hipermarketowe trzymają się dłużej. Dlatego najlepiej zjeść go zaraz po zakupie. Jeśli jednak nie mamy takiej możliwości, po umyciu skrop go odrobiną oliwy i przechowuj w lodówce. Można go też mrozić.
Mam nadzieję, że ten hipsterski kuzyn brokuła na stałe zagości na waszych talerzach, bowiem jest nie tylko zdrowy, ale wspaniale przełamuje zimową warzywną monotonię swoim wyrazistym smakiem.