Niestety, cukier jest też substancją silnie uzależniającą, więc wyeliminowanie go całkowicie z diety jest bardzo trudne.Nie raz i nie dwa zapewne zdarzały Wam się napady cukrowego głodu lub ochotki na „coś słodkiego”.
Statystyczny mieszkaniec Unii Europejskiej zjada 39 kilogramów cukru na rok.
Batoniki, ciasteczka i cukierki to jedno – można je zastąpić suszonymi lub świeżymi owocami, które są zdecydowanie lepiej przyswajalne i bogatsze w składniki odżywcze. Niestety, cukier w formie syropu glukozo-fruktozowego dodawany jest do większości przetworzonych produktów, i to nie koniecznie tych, które kojarzą nam się z niezdrową żywnością. Dlatego warto czytać składy produktów, szczególnie owocowych soków czy jogurtów. Najlepiej odstawić cukier w ogóle, ale jeśli nie jesteśmy zdecydowani na taki drastyczny krok, to przynajmniej ograniczmy jego ilość i zastąpmy zdrowszymi zamiennikami.
Do dosładzania napojów najlepiej sprawdzą się stewia i lukrecja.
Pierwsza jest rośliną 30 razy słodszą od cukru. Możemy uprawiać ją w doniczce lub kupić suszone liście. Zalecam natomiast czujność przy używaniu słodzików stewiowych – ze względu na przemysłowy charakter i sposoby konserwowania często zawierają chemiczne dodatki. W lukrecji natomiast do słodzenia używa się korzenia. Ma ona anyżkowy posmak, który szczególnie przypadnie do gustu wielbicielom czarnych żelków. Korzeń lukrecji można kupić w sklepach zielarskich. Z racji jej silnych leczniczych właściwości nie powinno się jej przyjmować przez dłuższy czas, bo może wchodzić też w interakcję z niektórymi lekami.
Moim osobistym faworytem jest ksylitol. Ta słodka substancja chemicznie jest alkoholem i ma niski indeks glikemiczny.
Podobnie jak lukrecja, dobrze wpływa na stan zębów i przeciwdziała próchnicy. Robi się go w procesie destylacji soków brzozowych. Jego cena jest kilkakrotnie wyższa od ceny cukru buraczanego, jednak jest on też od niego słodszy, a przez to bardziej wydajny.
Inną opcją są syropy – klonowy czy z agawy. Są one mniej kaloryczne niż miód. Warto zwrócić uwagę na to, żeby były dobrej jakości, gdyż są to produkty często podrabiane. Wpływa to niestety na ich cenę.
Dlatego dobrym zamiennikiem jest nasz rodzimy miód. Znany od tysiącleci jako substancja o dużych właściwościach zdrowotnych, wzmacniających odporność i antybakteryjnych. Ważne, żeby był od zaufanego producenta (nie z supermarketu!), najlepiej z czystego rejonu. Odradzam kupowanie miodów sztucznych, miodów wyprodukowanych poza UE i mieszanych. Nie mają one żadnych właściwości odżywczych, a ich stosowanie na pewno nie wyjdzie nam na zdrowie.