Kojarzycie taki owoc – smaczliwka wdzięczna? Brzmi tak, że nie może nie być pyszny. A do tego zdrowy i na wyciągnięcie ręki, bowiem pod tą radosną nazwą kryje się potężna porcja witamin, antyoksydantów i mikroelementów – czyli… awokado.
Awokado w swoim składzie ma 20-30 procent tłuszczu i może z powodzeniem zastąpić masło na kanapce. Są to bowiem “zdrowe tłuszcze” – kwasy omega 3 i 6 oraz kwas oleanowy. Tłuszcze te zwiększają także biodostępność witamin A, E i K1, w które jest bogaty ten owoc.
Spożywanie polecane jest kobietom w ciąży ze względu na zawartość kwasu foliowego, korzystnie wpływa na wzrok (luteina) i reguluje ciśnienie krwi (potas). Znany jest również ze swoich właściwości antynowotworowych i przeciwzapalnych.
W sieci można znaleźć żartobliwie grafiki przedstawiające krótki moment, kiedy awokado jest odpowiednio dojrzałe. Jeśli zdarzy nam się kupić zbyt twardy egzemplarz, możemy przyspieszyć dojrzewanie przez zawinięcie go w papier lub położenie między jabłkami. Dobrą wiadomością jest, że smaczliwka nie absorbuje substancji konserwujących czy pestycydów, więc bezpiecznie możemy spożywać także jej nie-bio wersję.
W kuchni sprawdzi się jako baza do past kanapkowych, element sałatek czy dodatek do szejków. Aby zapobiec ciemnieniu, możemy skropić go sokiem z cytryny. Jeśli w połówce awokado pozostawimy pestkę, również dłużej zachowa świeżość.