Aloes – domowa apteczka

Przyznaję się bez bicia – nie jestem dobrym ogrodnikiem, nawet tym parapetowym. Zapominam o podlewaniu moich kwiatów, nie wspominając już o rozmawianiu z nimi, co podobno świetnie na nie działa. Niemniej staram się, a moje osobiste doświadczenia znacząco poszerzyły moją wiedzę o roślinach – szczególnie o ich wytrzymałości na warunki ekstremalne. Jako człowiek praktyczny mam dwa wymagania odnośnie mojej domowej dżungli – rośliny na nią się składające powinny mieć użyteczne właściwości i dobrze znosić częste przerwy w regularnym podlewaniu.

I tak mój parapet stał się królestwem aloesu.

Roślina ta jest sukulentem, co znaczy, że gromadzi w swoich liściach wodę. Z tego powodu owe liście są mięsiste, po przecięciu gęsto wypływa z nich wodnisty płyn. I co dla mnie najistotniejsze – aloes wytrzymuje bez podlewania bardzo długo. Naprawdę długo. Co ważne, im więcej czasu minęło od ostatniego podlania, tym silniej skoncentrowane są lecznicze substancje w nim zawarte, a jest ich ponad 200.

Aloes zdecydowanie nie jest darmozjadem. W moim domu służy przede wszystkim jako podręczna apteczka. Znacznie przyspiesza proces gojenia – szczególnie dobrze radzi sobie z oparzeniami, otarciami, odciskami i bąblami po ukąszeniach owadów. Wystarczy uciąć plasterek liścia, obrać go z wierzchniej skórki i przyłożyć na ranę. Można też używać wydostającego się soku.

Jeśli nie macie pod ręką maści, a czujecie, że na wardze zaczyna tworzyć się opryszczka, również możecie ją potraktować aloesem.

Stosowany wewnętrznie ma właściwości przeczyszczające, sprawdza się przy zaparciach – jako środek doraźny. Nalewki z aloesu – na spirytusie czy winie – wzmacniają odporność organizmu, świetnie sprawdzają się w momentach jego obniżenia – zimą, przy długotrwałych stresach, chorobach przewlekłych czy rekonwalescencji.

Ta niepozorna roślina od blisko 5000 lat znana jest ze swoich dobroczynnych właściwości i w wielu poradnikach ziołoleczniczych znajdziecie przepisy na domowe preparaty z aloesu – zarówno te kosmetyczne (kremy, maseczki), jak i stricte lecznicze. Warto mieć kilka doniczek w domu, gdyż jak pokazuje moja historia, ich uprawa jest naprawdę prosta.

Udostępnij
Przypnij
Szepnij
KOMENTARZE

Co myślisz o artykule?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *