Kosmetyki naturalne zyskują coraz większe uznanie wśród konsumentów. W świecie, w którym rządzi technologia i pęd do rozwoju, a wielkie koncerny kosmetyczne prześcigają się w masowych mediach o palmę pierwszeństwa, kto jest lepszy, czyj produkt ma więcej dodatków i efektownych trików, coraz chętniej wracamy do korzeni, sięgamy po dary natury.
Przede wszystkim wysokiej jakości produkty naturalne nie zawierają w swoim składzie szkodliwych “zapychaczy” takich jak parafiny, silikony czy składniki ropopochodne, a opierają się na olejach roślinnych i eterycznych, które nie blokują porów i pozwalają skórze swobodnie oddychać. Poza tym wspomniane “zapychacze”, służące głównie jako substancje konserwujące, mogą powodować alergie i nietolerancje skórne.
Nie oznacza to jednak, ze kosmetyki naturalne w 100% pozbawione są konserwantów. Bo oprócz niechlubnej opinii, mają one swoje zalety i są niezbędnym składnikiem, który zapewnia świeżość i trwałość produktów. Bez ich obecności w naszych kremach, mleczkach czy balsamach, bakterie rozwijałyby się jak grzyby po deszczu i zagrażały odporności skóry. Kluczowa jest jednak ich ilość, niezbędne minimum oraz rodzaj. I tak często wykorzystywanymi konserwantami są niektóre olejki eteryczne czy witamina E, które mimo, że mogą wywołać alergie na bardzo wrażliwej cerze, nie mają tak trwałych negatywnych skutków ubocznych dla funkcjonowania całej skóry.
[highlighted_p boxed=”true” center=”false”]Innym często wykorzystywanym stabilizatorem jest kwas cytrynowy, który oprócz przedłużenia trwałości kosmetyku, zawiera szereg zalet, jak ochrona skóry przed przebarwieniami. Silnie nawadnia i wpływa na poprawę elastyczności, przez stymulacje produkcji kolagenu.[/highlighted_p]
Warto wspomnieć tu również o konserwancie, który zyskał aprobatę instytucji certyfikujących kosmetyki naturalne, czyli benzoesan sodu. Stosowany w kosmetykach w minimalnej ilości doskonale zabezpiecza je przed rozwojem pleśni, drożdży i bakterii chorobotwórczych, nie wywołując przy tym negatywnych skutków. Jest całkowicie obojętny dla skóry i zupełnie bezwonny.
Szukajcie więc na wybranym produkcie naturalnym informacji o tym, jaki jest procentowy udział natury i nie dajcie się nabrać na chwyt marketingowy “100% naturalne” czy “bez konserwantów”, chyba że przydatność produktu do użycia nie przekracza kilku-kilkunastu dni i trzeba go trzymać w lodówce. To oznacza, że sama możesz zrobić taki produkt w domu, zmiksować ogórka z miodem i otrębami i nikomu nie trzeba będzie za to płacić. A nie o to chodzi w nowoczesnej kosmetyce naturalnej, bo w produktach godnych naszej uwagi znajdziemy wyselekcjonowane oleje, zioła i wyciągi, które wykorzystując zarówno dary Ziemi i naukę, zaspokoją potrzeby najbardziej wymagających konsumentów. Takie kosmetyki powinny zawierać około 95-99,9% produktów naturalnych, a taki wysoki procent zawierają głównie te ze stabilnymi olejami, w których głównym konserwantem może być olejek eteryczny, mający korzystny wpływ na skórę. Przechowujemy je zazwyczaj w temperaturze pokojowej, unikając kontaktu ze słońcem i wilgocią.
Zazwyczaj oznaczenia na opakowaniu dotyczące daty ważności, odnoszą się do terminu od momentu otwarcia i z reguły nie przekraczają 6 miesięcy. Po tym czasie i przy wspomnianym już niezbędnym minimum konserwantów, zaczynają namnażać się mikroby, które mogą wywołać reakcje alergiczne czy podrażnienia. Zapewne takie oznaczenie dotyczą głównie kosmetyków konwencjonalnych, których całkowity termin przydatności przed rozpakowaniem przekracza 36 miesięcy. Kosmetyków naturalnych to z reguły jednak nie dotyczy. Dlatego na tych produktach szukajcie wytłoczonej czy nadrukowanej cyfrowej daty przydatności do użycia.
Decydując się na zastąpienie chemicznych kosmetyków na naturalne, musisz przygotować się na krótki bunt swojej skóry. Początkowo może zareagować lekkim podrażnieniem a nawet delikatnym wysypem niechcianych wyprysków, co świadczy o tym, że odznaczają się od dotychczasowych “zapychaczy”. Skóra zaczyna oddychać i się oczyszczać. Kiedy ta faza minie, cera zacznie funkcjonować prawidłowo i jej stan będzie się poprawiał z dnia na dzień. Chyba, że faza oczyszczania będzie utrzymywać się dłużej niż kilka tygodni, może świadczyć to o nietolerancji na któryś składnik i kosmetyk należy wtedy odstawić lub zmienić na inny.
[highlighted_p boxed=”true” center=”false”]Kosmetyki naturalne z prawdziwego zdarzenia zawierają szereg zalet, którymi nie mogą pochwalić się ich konkurenci – kosmetyki konwencjonalne. Mają bardziej przyjazne substancje, rzadziej powodują alergie, bo już niewielka ilość olejków roślinnych czy eterycznych, daje efekty.[/highlighted_p]
Ich stężenie nie musi być wysokie. Zawierają minimum substancji konserwujących a dodatkowo są przyjazne weganom i wegetarianom, co oznacza, że nie są pochodzenia zwierzęcego i nie są na nich testowane. Zanim jednak zdecydujesz się na taką zmianę, zorientuj się w dostępnych na rynku preparatach. Ważne jest, by wiedzieć z jakiego źródła pochodzą komponenty, czy użyte w nich oleje i zioła są dobrej jakości. W tym przypadku można zasięgnąć porady kosmetyczki, czy też na blogach, na których omawiane są tego typu tematy.
Stawiając na naturalną pielęgnację, idź za ciosem i zmień nie tylko kosmetyki! Dopełnieniem będzie zrównoważona dieta bogata w warzywa, owoce, produkty pełnoziarniste i ziarna. Z pewnością nie każdej z Was odpowiadać będzie dieta wegańska czy wegetariańska, choć wiele przemawia za ich korzystnym wpływem na cerę i cały organizm, ale warto włączyć do codziennego żywienia jak najwięcej produktów nieprzetworzonych. To, w połączeniu z odpowiednią ilością wody, odrobiną ruchu i wypoczynku na świeżym powietrzu, zaowocuje piękną, promienną skórą, co z pewnością zauważy każdy w Twoim otoczeniu!