Masaż skóry głowy – robić czy nie robić?

kobieta masuje skórę głowy

Ciekawa jestem, ile z nas masuje skórę głowy albo korzysta z takich masaży? Ja przyznam, że o ile regularnie chodzę na lecznicze masaże kręgosłupa czy masaże relaksacyjne całego ciała, to jednak masaż głowy i skóry głowy odkryłam zaledwie kilka lat temu. A taki masaż robi dobrze nie tylko włosom, ale też naszemu samopoczuciu. A więc robić go czy nie robić? Zdecydowanie robić! Najpierw jednak zobaczmy, jakie są z tego korzyści i jak taki masaż wykonać prawidłowo.

Jakie są korzyści z masażu skóry głowy?

Masowanie skóry głowy to nie tylko przyjemność, ale też wiele korzyści dla naszych włosów. 

Po pierwsze, taki masaż poprawia krążenie krwi. Na wyobraźnię może lepiej podziała taki przykład. Nasze cebulki włosowe są trochę jak takie małe rośliny – żeby zdrowo rosły, musimy je nie tylko podlewać, utrzymywać w czystości i odżywiać, ale też dbać o to, aby gleba, na której rosną, była zdrowa i dobrze wydrenowana. A więc masaż to dla cebulek włosowych zastrzyk energii, dzięki któremu rosną zdrowsze i silniejsze.

Po drugie, masaż głowy jest bardzo przyjemny i jak każdy masaż, zmniejsza stres. Ten sam stres, który często sprawia, że włosy słabną i wypadają. 

A jeśli wykorzystamy do takiego masażu naturalny kosmetyk, jak na przykład wcierka na porost włosów, serum czy olejowa maska do włosów, zapewniamy sobie solidną porcję składników odżywczych i pobudzających wzrost włosów. Masaż wykonujemy również aplikując peeling do skóry głowy.

Jak prawidłowo masować skórę głowy?

Znamy korzyści, ale jeśli chcemy masować skórę głowy samodzielnie, trzeba wiedzieć, jak to zrobić dobrze, żeby było nie tylko miło, ale też skutecznie. Poniżej zebrałam kilka podpowiedzi.

Techniki masażu

Masaż wykonujemy okrężnymi ruchami palcami – delikatnie, ale zdecydowanie, zaczynając od karku i przesuwając się ku górze lub, jeśli stosujemy masażer do skóry głowy, zaczynamy od góry i przesuwamy go wzdłuż głowy w stronę karku. To pobudzi krążenie i sprawi, że składniki odżywcze z zastosowanego kosmetyku przenikną do mieszków włosowych, odżywiając cebulki. Następnie możemy spróbować punktowego uciskania – takiego delikatnego naciśnięcia na różne miejsca skóry głowy, żeby rozluźnić mięśnie i poprawić przepływ krwi. Łatwo te miejsca rozpoznać, ponieważ jeśli są spięte, przy nacisku poczujemy mniejszy lub większy ból. Wówczas przytrzymajmy ucisk, aż ból ustąpi. To będzie oznaczało, że mięsień się rozluźnił. Na koniec warto porozciągać skórę. Jak to zrobić? Delikatnie chwytamy włosy u nasady (to jeden z elementów masażu kobido) i lekko je pociągamy w różnych kierunkach. Dzięki temu nie tylko poprawimy elastyczność skóry, ale też rozluźnimy czepiec ścięgnisty – ścięgno, które ściśle przylega do czaszki i łączy mięśnie głowy. Jego rozluźnienie relaksuje nie tylko mięśnie głowy, ale i twarzy, co wpływa na jej wygląd.

Czas trwania i częstotliwość

Na masaż wystarczy poświęcić 5-10 minut dziennie, ale jeśli mamy ochotę na więcej, nic nie stoi na przeszkodzie. Masaż warto wykonać codziennie lub co drugi dzień, na przykład wcierając maskę lub wcierkę, albo po prostu podczas mycia głowy. Jeśli mamy więcej czasu, zafundujmy sobie dłuższą sesję, szczególnie przy olejowaniu włosów. Włosy na pewno będą nam wdzięczne!

Jakie produkty wspierają masaż?

Jak już wspomniałam, warto masować skórę głowy z wykorzystaniem profesjonalnych kosmetyków. Ale jeśli akurat nie mamy ich pod ręką, sięgnijmy do kuchni po olej kokosowy czy oliwę z oliwek. Pamiętajmy jednak o tym, by rodzaj oleju dopasować do stopnia porowatości naszych włosów. Inaczej możemy sobie wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Zobacz, jak dopasować olej do Twoich włosów.

Czy masaż skóry głowy może pomóc w problemach z włosami?

Zdecydowanie tak! Jeśli borykamy się na przykład z wypadaniem włosów, masaż może pomóc, bo stymuluje krążenie krwi, co odżywia cebulki włosowe i zwiększa porost włosów. W przypadku włosów słabych i łamliwych, masaż w połączeniu z odpowiednimi produktami sprawia, że stają się mocniejsze i bardziej odporne. Warto wtedy włączyć go do całego procesu wzmacniania włosów, razem z odpowiednia dietą, zabiegami i kosmetykami. Zobacz: jak wzmocnić włosy.

Ponadto masaż bardzo często pomaga pozbyć się nadmiaru sebum i martwego naskórka, więc jest też świetny, jeśli mamy inne problemy ze skórą głowy, na przykład nadmierne łuszczenie się czy rogowacenie naskórka. Wtedy warto, żeby masaż był wsparciem dla peelingu, który stosujemy w pielęgnacji raz w tygodniu.

Masaż skóry głowy jako część rytuału pielęgnacyjnego

Bardzo zachęcam do wprowadzenia takiego masażu do swojego wieczornego rytuału pielęgnacyjnego. Włączmy wtedy ulubioną muzykę, zapalmy świecę i poświęćmy tę chwilę tylko dla siebie. Dodajmy do tego odpowiednie kosmetyki do włosów, a efekty mogą nas mile zaskoczyć. Oczywiście, jak we wszystkim, ważna jest systematyczność.

Kiedy lepiej unikać masażu skóry głowy?

Żeby nie było tak różowo, oczywiście istnieją sytuacje, w których masaż skóry głowy nie jest najlepszym pomysłem. Jeśli na przykład mamy podrażnienia, stany zapalne czy jakieś infekcje skóry głowy, lepiej dać sobie z tym spokój i najpierw zająć się zdiagnozowaniem przyczyny oraz usunięciem problemu. Także świeżo po farbowaniu lepiej nie robić masażu – odczekajmy kilka dni, żeby dodatkowo nie podrażnić skóry, bo farby same w sobie mają działanie drażniące. No i jeśli mamy bardzo wrażliwą skórę, nie przesadzajmy z intensywnością takiego masażu. Najlepiej po prostu potestować, jak nasza skóra reaguje najpierw na sam masaż na sucho, a potem – jeśli wszystko jest w porządku – z użyciem kosmetyku.

Niemniej, jeśli nie ma przeciwwskazań, masaż skóry głowy jest czymś, co naprawdę warto wprowadzić do swojej rutyny pielęgnacyjnej, jeśli chcemy zadbać o swoje włosy i zdrowie skóry głowy. Prawidłowo wykonany, przyniesie same korzyści. Pamiętajmy tylko, żeby robić go z głową – dosłownie i w przenośni! 

Udostępnij
Przypnij
Szepnij
KOMENTARZE

Co myślisz o artykule?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *