Co prawda rokitnik zwyczajny owocuje późną jesienią, jednak, z racji tego, że spotkać go możemy naturalnie na wybrzeżu Bałtyku, czas urlopu pozwoli bliżej zapoznać się z tą rośliną. Dziko porasta bowiem nadmorskie wydmy i tereny nadrzeczne. Pamiętajcie jednak, aby nie zabierać gałązek na pamiątkę, gdyż jest to roślina chroniona.
Z powodzeniem można uprawiać ten krzew we własnych ogródkach. Ten daleki kuzyn drzewka oliwnego jest bowiem odporny na skrajne warunki atmosferyczne. Jeśli jednak nie macie zapędów ogrodniczych, wystarczy zaopatrzyć się w przetwory z tej rośliny, które ostatnimi czasy zyskują na popularności.
Nie ma się czemu dziwić, bowiem rokitnik to prawdziwa skarbnica substancji odżywczych. Na uwagę zasługuje przede wszystkim wysoka ilość witaminy C, która nie traci swoich właściwości po obróbce termicznej, oraz około 200 innych substancji odżywczych . Pomarańczowe jagody rokitnika, podobnie jak jarzębina czy dzika róża, najlepiej smakują po przemrożeniu – niska temperatura pomaga pozbyć się charakterystycznej goryczki. Przyrządza się z nich dżemy, soki i nalewki, które wzmocnią naszą odporność zimową porą. Przetwory z rokitnika szczególnie polecane są osobom chorym na astmę oraz cierpiącym na choroby o podłożu reumatycznym.
Ponadto leczniczo wykorzystywany jest olej, tłoczony z owoców i pestek. Wpływa odżywczo na skórę, wygładza zmarszczki i doskonale sprawdza się na oparzenia, w tym te słoneczne.