Medycyna estetyczna – gdzie jest granica między dobrym smakiem a własną karykaturą?

Kremy, maski, serum? Czy mezoterapia igłowa? A może już botoks, wypełniacze i złote nici?

Kiedy i czy wogóle sięgać po medycynę estetyczną żeby nie zmienić się we własną karykaturę..?
Kosmetyka i medycyna estetyczna daje obecnie ogromne możliwości w poprawie wyglądu skóry. Sprzyja temu ogólny kult urody i chodzących ideałów wynurzający się z każdej gazety, reklam telewizyjnych, billboard’ów. A im kobieta jest ładniejsza, tym jej chęć do ścigania ideału większa, i więcej chciałaby w związku z tym w sobie zmienić. Czy to tylko napewno dobry kierunek? Kiedy mozna “zacząć” wspomagać się bardziej trwałymi formami pielęgnacji?

Pielęgnacja podstawowa.

W poprzednich artykułach dużo pisałam o tym, jak ogromnie ważna dla kondycji skóry i jej młodego wyglądu jest codzienne oczyszczanie, nawilżanie i odżywianie. Jeśli dołożyć do tego regularne wizyty u kosmetyczki, z powodzeniem bardzo długo możemy cieszyć sie promiennym wyglądem cery. Dla wielu z nas przychodzi jednak czas,

 kiedy zmarszczki wokół oczu poprostu zaczynają przeszkadzać, bruzdy nosowo-wargowe zmieniają wyraz twarzy na troszkę smutniejszy. Co wtedy?
Jestem zwolenniczką zasady, że wszystko jest dla ludzi, o ile nie popadamy w przesadę. Bo kiedy takie problemy zauważa u siebie 28-latka, nie jestem pewna, czy problem tkwi faktycznie w skórze…

Bo to czas, kiedy kremy, maseczki, skoncentrowane preparaty typu serum w zupełności powinny zaspokoić niedobory substancji aktywnych spowodowane pierwszymi oznakami starzenia. Nie oznacza to jednak, ze istnieje jedna, konkretna granica wieku dla tego typu zabiegów, bo wszystko zależy od wskazań i potrzeb a nie od metryki.Decydując się jednak na mocniejsze zabiegi, musicie wiedzieć na czym polegają i czy mają jakieś skutki uboczne.

Mezoterapia igłowa

Zabiegiem, od którego warto zacząć wzmożoną pielęgnację jest mezoterapia igłowa.
Polega na wstrzykiwaniu w skórę właściwą substancji takich jak nieusieciowany kwas hialuronowy, witaminy, peptydy itp. Celem jest:

  • poprawa ogólnej kondycji,
  • nawilżenie,
  • poprawa napięcia,
  • wypłycenie drobnych i głębszych zmarszczek (ale nie całkowite wypełnienie),
  • jak również niewelowanie innych problemów przez dobór odpowiednich składników, np. trądzik czy cellulit.

I tak na przykład przy problemach z trądzikiem ostrzykujemy skórę koktajlami z koloidalnym srebrem, cynkiem itp., przy przebarwieniach z wit.C, alfa-arbutyną itp., czy chociażby przy problemie z cellulitem wstrzymujemy w tkankę podskórną ud, brzucha, pośladków, koktajle z kofeina czy L-karnityną. Ostrzykiwać w celu stymulacji porostu włosów moża też skórę głowy. Mezoterapia służy więc nie tylko odmładzaniu ale także walce z innymi niedoskonałościami. Nie ma tu szczególnych ograniczeń wiekowych, choć wiadomo, że nie podamy koktajlu liftingującego 25-latce.

Wypełniacze

Najpopularniejszym i najcześciej stosowanym środkiem do wypełniania zmarszczek i bruzd jest usieciowany kwas hialuronowy. I to jest główna różnica między wypełniaczami a mezoterapią. W mezoterapii używamy kwasu nieusieciowanego, czyli czystego, który w pełni i równomiernie rozkłada się w skórze i ulega wydaleniu w procesie przemiany materii i złuszczania naskórka. Wypełniaczem jest natomiast kwas usieciowany, czyli oprócz samego hialuronu jest jeszcze substancja sieciująca, która nie pozwoli mu się rozejść w skórze i pozostanie w miejscu, w którym został wstrzyknięty. Ma on co prawda pewne plastyczne właściwości, czyli można go odpowiednio ułożyć, ale przez parę miesięcy pozostanie na swoim miejscu.

I tak wypełniamy:

  • bruzdę nosowo-wargową,
  • miedzy brwiami
  • i inne głębokie zmarszczki,
  • a także powiększamy nim usta, podnosimy ich kącik
  • i likwidujemy tzw. zmarszczki marionetki.

I owszem, jest to bezpieczna substancja, bo również z czasem ulega degradacji, jednakże to dotyczy samego kwasu hialuronowego. Substancja sieciująca nie jest już tak kompatybilna z naszą skórą, nie pozostaje w pełni obojętna, szczególnie, jak korzystacie z takich zabiegów często i w rożnych gabinetach.

Bowiem kumulacja tych substancji z rożnych preparatów, a na rynku kosmetycznym jest ich mnóstwo, może wywołać nieporządaną reakcję lub niepotrzebnie obciążyć w tym miejscu skórę.
Należy więc stosować je z umiarem, a odpowiednie nawilżanie kremami i maseczkami przedłuży pożądany efekt.

Botoks.

Inaczej toksyna botulinowa czy jad kiełbasiany jest, jak jedna z nazw wskazuje, substancją toksyczną, której działanie polega na tymczasowym paraliżu mięśni, które odpowiadają za powstawanie zmarszczek mimicznych.

Najczęściej stosuje się ją na:

  • tzw. kurze łapki,
  • lwią zmarszczkę,
  • zmarszczki poprzeczne na czole.

Ze względu na swoje działanie, wbrew powszechnym opiniom nie podaje się botoksu na okolice ust, chyba, że w minimalnych ilościach, przy nierównej mimice, kiedy przy mówieniu usta układają sie krzywo lub nadmiernie je ściągamy w “dziubek” i tworzą się zmarszczki palacza. Botoksem nie wypełnimy zmarszczek, zapobiegamy ich pojawieniu się, więc jest to działanie prewencyjne.
Zastanówcie się jednak, na chłopski rozum, co trzeba robić, żeby skóra, np. na brzuchu była jędrna? Ćwiczyć, wzmacniać mięśnie, bo to one stanowią podporę dla skóry.

 Paraliżując czasowo mięsień powodujemy jego wiotczenie. Powtarzając zatem zbyt często taki zabieg, mięśnie staną sie wiotkie i nie bedą dobrą podporą dla skóry

i owal twarzy czy oczu zacznie opadać, trzeba będzie więc sięgnąć po kolejne metody odmładzania. Nici hialuronowe? Lifting..?

Nie ma nic złego w jednorazowym zabiegu, żeby odzwyczaić się od nadmiernie ekspresyjnej mimiki, czy zabiegom “raz na jakiś czas”. Ważne jest, aby nie popaść w przesadę i nie zrobić z nich nieodzownego rytuału, bo oprócz korzyści, nadużywane niosą za sobą rożne powikłania. I wcale nie wyglada dobrze buzia, która jest szara, niedotleniona, poprzebarwiana czy zaczerwieniona od rozszerzonych naczynek, ale nieruchoma i bez bruzd mimicznych. Bo na to nikt nie zwróci uwagi, jeśli całość prezentuje się marnie. A do tego niezbędna jest codzienna, prawidłowa pielęgnacja i nawilżanie. Postarajmy się więc wszystkie doceniać swoje naturalne piękno i róbmy dobry użytek z tego, co oferuje dziś natura i nauka.

Udostępnij
Przypnij
Szepnij
KOMENTARZE

Co myślisz o artykule?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *