Czego nie jeść: syrop glukozowo-fruktozowy

Zazwyczaj w swoich artykułach piszę o elementach – przyprawach, warzywach, owocach, które warto włączyć do swojej diety. Dziś jednak rozpoczynam cykl o produktach, które w Waszym jadłospisie nie powinny się pojawić. Sama swoją przygodę ze zdrowszym odżywianiem rozpoczęłam od dokładnego studiowania składów produktu. Wraz ze wzrostem wiedzy o pochodzeniu i działaniu różnych dodatków żywieniowych moja ochota na przetworzone przemysłowo jedzenie spadała drastycznie. Dziś, na pierwszy ogień – wszechobecny syrop glukozowo-fruktozowy.

Wbrew obiegowej opinii, nie jest to po prostu odpowiednik cukru. Jest to mieszanina glukozy i fruktozy w postaci wodnego roztworu. Najpierw w szeregu procesów chemicznych uzyskuje się z pochodnej krochmalu kukurydzianego syrop fruktozowy, który następnie miesza się z czystym roztworem glukozy. Na opakowaniach produktu możecie znaleźć go pod nazwą syropu glukozowo-fruktozowego, syropu kukurydzianego lub HFCS. Sama fruktoza, jest słodsza i ma niższy indeks glikemiczny od sacharozy, czyli znanego nam kryształowego cukru stołowego.

Chociaż naturalnie występuje w owocach, to już w syntetycznej formie, i to w mieszaninie z glukozą, przynosi zdecydowanie więcej szkody niż pożytku.

Pomysł wytwarzania i dodawania tego specyfiku do żywności podyktowany był chęcią zagospodarowania odpadów przetwórczych pasz kukurydzianych. Z tego powodu syrop ten jest tańszy od cukru z buraków czy trzciny cukrowej. Nie ulega też krystalizacji, łatwiej więc go transportować i dodawać do produktu. Również w smaku jest słodszy od popularnego cukru, więc wystarczają mniejsze ilości. Jego właściwości zapobiegające wysychaniu produktów sprawiają, że dodawany jest na potęgę do wielu potraw – jako zagęszczacz czy konserwant, niekoniecznie słodzik.

Znajdziecie go w sosach, napojach, sokach owocowych (także tych promowanych jako produkty dla dzieci – stanowiące doskonały ekwiwalent jednej z 5 porcji warzyw i owoców dziennie!), słodyczach, jogurtach, dżemach, a

nawet wędlinach, konserwach i sałatkach.

Badania przeprowadzone na myszach wykazały, że w porównaniu do osobników, którym do diety dodawano porównywalne ilości sacharozy, te karmione syropem glukozowo-fruktozowym tyły dużo szybciej i szybciej umierały. Nasza wątroba również ma problemy z trawieniem fruktozy, którego efektem ubocznym jest nadmierna produkcja tłuszczu. I nie chodzi tu jedynie o otyłość, to także otłuszczenie organów wewnętrznych, które utrudnia ich prawidłowe funkcjonowanie. Ponadto

syrop ten zwiększa łaknienie, co sprawia, że później osiągamy uczucie sytości, a wręcz przeciwnie, wzmaga apetyt.

Największy problem z syropem glukozowo-fruktozowym wynika z jego wszechobecności. O ile niewielkie ilości, zjadane sporadycznie, nie spowodują gwałtownych problemów ze zdrowiem, o tyle warto dokładnie czytać etykiety, aby nie przyjmować go nieświadomie w nieograniczonych ilościach. Najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie do diety większej ilości nieprzetworzonych przemysłowo produktów.

Udostępnij
Przypnij
Szepnij
KOMENTARZE

Co myślisz o artykule?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *