Detoks poświąteczny: skóra, włosy i ciało

detoks poświąteczny kosmetyki resibo kobieta pije zielony koktajl

Święta, święta i… no właśnie. Za nami kilka dni nieprzerwanego maratonu pierogowo-sernikowego, podczas którego wielu z nas przyjęło filozofię „dwa kawałki sernika to jak jeden, jeśli je złożysz”. I o ile nasza dusza jest wniebowzięta, to skóra, włosy i ciało – trochę mniej. Jeśli czujemy, że nasza cera mówi „SOS”, a włosy przypominają siano na przednówku, to znaczy, że czas na detoks poświąteczny.

Regeneracja skóry po świętach – jak przywrócić jej blask?

Zacznijmy od skóry, bo to ona jest najbardziej widoczną ofiarą nocnych maratonów filmowych i „jeszcze jednego kawałka makowca”. Rano patrzymy w lustro i widzimy… no cóż, kogoś, kto bardzo potrzebuje urlopu na Malediwach albo porządnego nawilżenia. W takim razie czas zafundować jej mały reset, a wystarczy naprawdę kilka kroków i odrobina konsekwencji w działaniu.

Krok 1. Oczyszczanie i peeling

Zacznijmy od tego, że mycie twarzy wodą i żelem „jaki był akurat na promocji” to nie jest najlepszy pomysł ani na „po świętach”, ani w ogóle. Ale po świętach, gdy wielu z nas często je więcej niż zwykle cukrów prostych, więcej niezdrowych tłuszczów i więcej wysoko przetworzonych potraw, nasza skóra jest przeciążona prawie tak, jak my po trzecim talerzu sałatki jarzynowej. Dlatego potrzebuje czegoś, co ją delikatnie obudzi i przywróci jej dawną świetność. I tu – chciałoby się napisać „cały na biało”, ale jego kolor jest całkiem inny, wchodzi Milky Reset, wyjątkowy, kremowy żel do oczyszczania i demakijażu.

Milky Reset usuwa nie tylko makijaż i wszystkie niechciane wspomnienia z ostatnich dni, ale dodatkowo oczyszcza, czyli mamy załatwione dwa kroki oczyszczania w jednym!

Krok 3. Złuszczanie i maski

Pełny detoks i regeneracja skóry nie mogą obejść się bez złuszczania i odbudowujących masek. Dlatego dwa razy w tygodniu po umyciu twarzy zafundujmy jej porządny peeling, który pozbędzie się martwych komórek naskórka, odsłaniając świeżą i odnowioną cerę.

Po peelingu aż prosi się nałożyć maskę. Wybierając tę najskuteczniejszą, przyjrzyjmy się naszej cerze. Jakie potrzeby dominują? Może pragnie nawilżenia? Może trzeba jej dodać energii? A może widać na niej niechciane zmarszczki i linie, na które pomogą maski anti-aging?

Peeling + maska to dla mnie zawsze taki kosmetyczny reset – przywraca skórze balans i daje efekt, jak po weekendzie w spa.

Krok 3. Tonizowanie

Dla mnie to must have od… 16. roku życia, kiedy jeszcze nie było zbyt wielkiego wyboru toników. Dziś jest ich mnóstwo, ale moje serce już na zawsze skradł Moist Have, a uwierzcie mi, że jestem taką koneserką toników, że gdyby istnieli sommelierzy oceniający toniki, ja byłabym na pewno jednym z nich.

Tonizowanie to często pomijany krok pielęgnacyjny, który jednak ma ogromne znaczenie. Po pierwsze, przywraca skórze jej naturalny odczyn pH znacznie szybciej niż stałoby się to bez użycia toniku. Przez to nasza bariera hydrolipidowa niemal natychmiast wraca do normy. Po drugiej, tonik niesie składniki odżywcze kremów czy serum w głąb skóry bez konieczności stosowania specjalistycznych urządzeń.

Krok 3. Regeneracja i nawilżenie

Skoro nasza skóra jest czysta i może już oddychać swobodnie, jak my w święta po rozpięciu guzika w spodniach albo poluzowaniu paska, czas dać jej coś ekstra. Czas na serum! W ramach poświątecznego detoksu polecam Babyface, czyli skoncentrowaną multikwasową esencję, która odbuduje i rozświetli naszą skórę. Ważne: stosujemy ją wieczorem, a rano aplikujmy krem z filtrem SPF.

Na koniec czas popracować nad naszą barierą hydrolipidową. Pomoże w tym Instant Barrier, krem, który został zaprojektowany specjalnie do jej odbudowy. Jest dla naszej skóry jak ciepły, miękki płaszcz chroniący ją przed wszystkim, co może jej zaszkodzić. Działa natychmiast, odbudowując barierę hydrolipidową.

Nałóżmy go z troską, pozwólmy skórze wchłonąć całe jego dobro i poczujmy, jak cera wraca do siebie – jest miękka, nawilżona i gotowa na kolejne zimowe spacery (albo kolejny seans filmowy pod kocem).

Pielęgnacja włosów po świętach – odbudowa i blask

Włosy wielu z nas po świętach, a szczególnie po sylwestrowych zabawach, mogły widzieć więcej lakieru i prostownicy niż kiedykolwiek w ciągu roku. A potem nagle nastaje styczeń i zostawiamy je samym sobie, na pastwę zimy, mrozu, wiatru i suchych, ogrzewanych pomieszczeń… Czas coś z tym zrobić. Poniżej kilka moich rad.

Peeling skóry głowy

Peeling skóry głowy to nowość w mojej pielęgnacji, ale… naprawdę warto! W końcu na głowie też mamy skórę, a wiadomo, że jej regularne złuszczanie pomaga utrzymać ją w zdrowiu. W przypadku skóry głowy – dodatkowo usuwa resztki kosmetyków do stylizacji włosów i pobudza cebulki pobudzając porost włosów. Takim peelingiem – skutecznym i łatwym w użyciu – jest First of All. Aplikujemy, wcieramy, masujemy, a po umyciu nasze włosy są gładkie, lśniące i sypkie.

Jeśli dodamy do tego jeszcze maskę lub olejowanie włosów – mamy kompletną pielęgnację odbudowującą.

Odżywianie i regeneracja

Po nałożeniu peelingu na włosy możemy nałożyć olej dobrany pod kątem ich porowatości. Ale łatwiej jest sięgnąć po olejową maskę, która łączy dobrodziejstwa kilku olejów i jest przez to uniwersalna. Może ją stosować każdy, bez względu na porowatość. To Glossom –maska, która nie tylko odżywia, ale i pięknie pachnie. Otula włosy, regeneruje je i przywraca im blask, jak po wizycie u fryzjera.

Jest też bardzo prosta w użyciu. Po prostu nakładamy ją na suche włosy, a po 30-60 minutach lub nawet po całej nocy myjemy oczyszczającym szamponem i aplikujemy odżywkę. Gwarantuję, że po takim zabiegu nasze pasma będą lśniły.

Modelowanie ciała po świętach – jak przywrócić jędrność skórze?

A teraz wkraczamy na nieco grząski grunt, bo… po świętach nasze ciała mogą przypominać ciasto drożdżowe – miękkie i nieco wyrośnięte. Ale spokojnie. To też da się ogarnąć. Przede wszystkim zacznijmy od weryfikacji diety. Skoro święta, święta i po świętach, to czas na poświąteczny detoks naszej lodówki i kuchennych szafek. Wracamy do zdrowych nawyków, a oprócz jedzenia, pamiętajmy też o regularnej aktywności fizycznej. Zwykły spacer to już coś! A co z resztą? Jak zadbać o nasze poświąteczne „drożdżowe” ciało? Już pędzę z poradami.

Szczotkowanie na sucho

To jest game changer w pielęgnacji ciała! Naprawdę! I wystarczy kilka minut takiego szczotkowania na sucho każdego dnia przed prysznicem, żeby już po tygodniu zobaczyć pierwsze efekty. Choć początkowo szorowanie szczotką naszej skóry nie jest przyjemnością, to jednak z czasem przyzwyczajamy się, a kiedy w dodatku widać efekty, chcemy więcej! Regularne szczotkowanie na sucho nie tylko wygładza skórę, ale też pobudza krążenie, wspomaga detoksykację organizmu i pomaga pozbyć się cellulitu.

Modelowanie brzucha i ujędrnianie skóry

Gdyby zapytać kobiety, z jakiej części swojego ciała są najbardziej niezadowolone, to w zdecydowanej większości odpowiedź padnie na brzuch. Tak już jesteśmy zbudowane, że ta odrobina tłuszczyku na brzuchu jest nam potrzebna ewolucyjnie. Ale wiele z nas aspiruje do tego, żeby było go jak najmniej. Z pomocą pędzi Abs Shaper. Ten krem jest jak trener personalny zamknięty w tubce. Modeluje, ujędrnia i działa tam, gdzie potrzeba. Pachnie też bardzo pięknie, więc jego stosowanie, to sama przyjemność.

Jeśli chcemy, żeby nasz detoks poświąteczny miał ręce i nogi, zadbajmy o siebie kompleksowo – od diety przez ruch aż po pielęgnację. I najważniejsze – jak we wszystkim, żeby zobaczyć efekty, trzeba robić to regularnie. Dzięki temu i dzięki skutecznym kosmetykom, które naprawdę działają, nasza skóra, włosy i ciało wrócą do formy szybciej, niż zdążymy powiedzieć: „nigdy więcej świątecznego obżarstwa”. 😉

Udostępnij
Przypnij
Szepnij
KOMENTARZE

Co myślisz o artykule?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *