Kwasy owocowe – jak działają i jak najlepiej je stosować?

Zima to dobra pora na kurację kwasami. Jak ją przeprowadzić, by osiągnąć najlepsze efekty?

Kuracje kwasami owocowymi to jedne z najpopularniejszych zabiegów kosmetycznych, które działają na skórę wielowymiarowo, a jednocześnie są metodą bezinwazyjną.

Jak działają kwasy owocowe?

Kwasy owocowe, czyli hydroksykwasy, wbrew powszechnie stosowanej nazwie, nie są pozyskiwane jedynie z owoców. Ich źródłem mogą być także inne części roślin, np. jeden z najpopularniejszych – kwas glikolowy – wytwarza się na bazie trzciny cukrowej. 

Rozróżniamy trzy rodzaje hydroksykwasów:

  • AHA – alfa-hydroksykwasy, które są rozpuszczalne w wodzie (np. kwas glikolowy, migdałowy, mlekowy, jabłkowy), 
  • BHA – beta-hydroksykwasy, które są rozpuszczalne w tłuszczach (w zasadzie w kosmetologii stosuje się jeden taki kwas – salicylowy),
  • PHA – poli-hydroksykwasy, które mają cechy kwasów AHA, jednak są od nich łagodniejsze (np. glukonolakton, kwas laktobionowy).

Ich podstawowe działanie polega na tym, że rozluźniają warstwy naskórka, czego skutkiem jest jego złuszczenie. Jednocześnie wraz z martwym naskórkiem usuwane są toksyny, zanieczyszczenia, nadmiar sebum czy zgromadzone w porach bakterie. Efektem jest wewnętrzna odnowa komórek naskórka, w tym pobudzenie produkcji kolagenu i elastyny, a w rezultacie – rozjaśnienie, podniesienie poziomu nawilżenia, spłycenie zmarszczek i ogólna poprawa wyglądu cery.

Aktywność kwasów owocowych w skórze jest różna w zależności od różnych zmiennych. Choć zwykle kojarzą nam się ze złuszczaniem (czasem bardzo głębokim), jak widać powyżej, nie jest to jedyne ich działanie. Co więcej – samo złuszczanie kwasami owocowymi będzie możliwe, dopiero gdy zastosujemy je w odpowiednim do tego stężeniu.

Dla przykładu – kwas w stężeniu do 5% nawilży skórę i raczej nie mamy co liczyć na złuszczanie. Delikatne działanie eksfoliacyjne przy jednoczesnym nawilżeniu uzyskamy, stosując stężenie między 5% a 15%. O mocnym złuszczaniu możemy mówić przy stężeniu powyżej 15%. Warto wiedzieć, że do 30% możemy, zachowując oczywiście odpowiednie środki ostrożności, stosować kwasy samodzielnie. Zabiegi z kwasami powyżej tego stężenia mogą być wykonywane jedynie w profesjonalnych gabinetach kosmetycznych i dermatologicznych.

Warto jeszcze dodać, że różne kwasy mają różną moc złuszczania. Najsilniejszym z nich jest kwas glikolowy, a najdelikatniejszym – laktobionowy. 

Dlaczego kwasy owocowe najlepiej stosować jesienią i zimą?

Kwasy owocowe nie są obojętne dla skóry. Choć niektóre z nich są bardzo łagodne, to jednak wystawianie skóry w trakcie kuracji kwasami na działanie promieniowania słonecznego jest niewskazane. Skutkiem mogą być przebarwienia, a nawet poparzenia słoneczne. 

Dlatego wszelkie zabiegi z kwasami oraz stosowanie kosmetyków, które je zawierają, zaleca się jesienią i zimą, gdy ekspozycja skóry na słońce jest niższa, a nie wiosną czy latem. Co ważne, produkty z kwasami aplikujemy wyłącznie na noc, a na dzień – mimo że jest to okres jesienno-zimowy – bezwzględnie należy nałożyć na skórę krem z wysokim filtrem UV (co najmniej SPF30).

Kto powinien stosować kwasy owocowe?

Zabiegi i kosmetyki zawierające kwasy owocowe zaleca się osobom z cerą z niedoskonałościami, bliznami potrądzikowymi czy rozszerzonymi porami. To również doskonałe składniki dla cery dojrzałej, z widocznymi oznakami starzenia, takimi jak zmarszczki, przebarwienia, nadmierna suchość i utrata jędrności. Po kwasy owocowe warto sięgnąć także wtedy, gdy nasza cera jest zmęczona, poszarzała i odwodniona.

Stosując zabiegi lub kosmetyki z kwasami, oprócz wspomnianej wyżej ochrony przeciwsłonecznej, należy zachować szczególną ostrożność, gdy mamy cerę wrażliwą i skłonną do podrażnień. W takiej sytuacji najlepiej skorzystać z rady profesjonalisty, np. dermatologa lub kosmetyczki, którzy doradzą, jaki kwas będzie dla nas najlepszy i w jakim stężeniu możemy go bezpiecznie aplikować.

Udostępnij
Przypnij
Szepnij
KOMENTARZE

Co myślisz o artykule?