Alergia – studium przypadku

Dziewczyny zasugerowały mi, bym napisała coś o alergiach, gdyż jest to temat, który często poruszany jest przez czytelniczki bloga i użytkowniczki kosmetyków Resibo. Sama byłam kiedyś alergikiem, właściwie, to przez większość życia. Od kilku lat nie miewam już objawów, które dokuczały mi przez lata, chociaż nigdy nie próbowałam ich się świadomie pozbyć.

Zaznaczam, że nie jestem lekarzem, a ten tekst nie jest poradą lekarską. Nie jest też naukowym elaboratem ani receptą na pozbycie się alergii. To moja historia, która może być inspiracją. Natomiast organizm ludzki jest tak złożonym systemem, że to, co działa na jedną osobę, nie musi być wcale skuteczne w przypadku drugiej. Nazwijmy więc ten wpis umownie „studium przypadku”, tym bardziej że przypadek odgrywał tu znaczącą rolę.

Alergia może objawiać się na wiele sposobów i w największym skrócie jest nieprawidłową reakcją immunologiczną, na czynniki, które powinny być dla nas neutralne. Chociaż w dzieciństwie termin ten kojarzył mi się wyłącznie z niemożnością posiadania psa czy kota, jak przez mgłę pamiętam wizyty u lekarzy z powodu mało uciążliwych, acz nieestetycznych problemów skórnych.

Kto by się mając 6 lat przejmował małymi bąblami na rękach czy szorstkimi plamami na ramionach? 😉

Do tego, żaden dorosły nie chciał mi nigdy uwierzyć, że po zjedzeniu jabłka, orzechów czy marchewki swędzi mnie język. Dziś już wiem, że jest to objaw alergii krzyżowej, jednak nie był on na tyle niebezpieczny, żeby wymagał interwencji lekarskiej.

W okresie dojrzewania do kompletu doszedł katar sienny, który zaleczałam lekami histaminowymi. Gdy przeprowadziłam się do dużego miasta, objawy zmniejszyły się, więc to również nie niepokoiło mnie. Od czasu do czasu na mojej twarzy pojawiał się dziwny liszaj, który znikał często szybciej, niż udało mi się umówić wizytę u dermatologa. Testy alergiczne wykazały uczulenie na kilka rodzajów pyłków. Dało się przeżyć. Żyłam sobie spokojnie studenckim życiem, ignorując drobne dolegliwości. Nie robiłam tego z premedytacją. Po prostu nie miałam jeszcze świadomości, że jest to sygnał ostrzegawczy, który wysyła mi moje ciało. Aż pewnego dnia nie mogłam wstać z łóżka z powodu bólu stawów. Bóle pojawiały się w różnych, losowych miejscach. Rozpoczęło się krążenie po lekarzach,

pełne napięcia pół roku, które przyniosło mi diagnozę 5 lat temu – autoimmunologiczna choroba tkanki łącznej.

Według medycyny alopatycznej jest to choroba o nieznanym źródle. Medycyna holistyczna wskazuje różne źródła – od nadmiaru toksyn przez złą dietę na stresie i odziedziczonych w rodzinie traumach skończywszy. Gdy wreszcie otrzymałam pierwsze leki, dostałam bardzo silnej reakcji alergicznej – 40-stopniowej gorączki połączonej z wysypką całego ciała. Przeczytałam dziesiątki książek i setki artykułów, od oficjalnych wyników badań na szamańskich rytuałach skończywszy. Lista skutków ubocznych leków proponowanych przez reumatologa nie działała zachęcająco, zwłaszcza że ich skuteczność, nawet w oficjalnych statystykach, była na poziomie 50-60 procent. Wtedy pierwszy raz wzięłam odpowiedzialność za swoje zdrowie.

Zdecydowałam się na podjęcie, jak mi się wtedy wydawało, drastycznych kroków, aby zmienić swoje życie. Byłam jednak zdeterminowana, bo nie chciałam reszty życia spędzić jako osoba niepełnosprawna ruchowo. A im głębiej w las, tym większa przygoda –

większość tych zmian stała się moim stylem życia, za który jestem bardzo wdzięczna.

Poprawiło się moje samopoczucie, objawy choroby w większości wyciszyły się, alergia ustąpiła zupełnie. Nie wiem, który z czynników to spowodował – może wszystkie razem, a może żaden i jest to kwestia przypadku. Nie zastanawiam się nad tym, tak jak nie myślę o tym, dlaczego ta choroba przytrafiła się akurat mnie. Cieszę się ze swojego życia, staram się słuchać uważnie swojego ciała i troszczyć się o nie.

A oto kroki, które pozwoliły mi wrócić do zdrowia:

1. Pozbyłam się całej chemii z domu – spakowałam wszystkie kosmetyki (miałam ich sporo, większości nawet nie używałam), proszki do prania, płyny do mycia podłóg. Co się dało, przekazałam potrzebującym, resztę wrzuciłam na śmietnik. Kosmetyki kolorowe powoli, gdy jeden się kończył, zastępowałam ekologicznymi. Zamówiłam boraks i sodę, których do sprzątania używam do dziś. Szampon i płyn do naczyń kupuję w ekologicznych drogeriach, do skóry używam olejku kokosowego.

2. Zaczęłam się zdrowo odżywiać – próbowałam różnych diet, wybierając te, po których czuję się najlepiej – pierwszym krokiem było odstawienie mięsa – temu jestem wierna do dzisiaj. Okresowo wykluczałam z diety nabiał, gluten. Obecnie jem jajka i masło, chociaż był moment, gdy byłam witarianką. Najlepszym krokiem było według mnie po prostu odstawienie śmieciowego jedzenia (fast foody, słodycze, białe pieczywo) i zwiększenie porcji świeżych warzyw na talerzu.

3. Suplementy – widzę dużą różnicę w swoim samopoczuciu, gdy stosuję suplementy. Są to w moim przypadku przede wszystkim witaminy z grupy B, D3 z K2, C oraz magnez w formie oliwki. Pozbywam się też toksyn za pomocą chlorelli i spiruliny. Wspomagam się też naturalnie ziołami (pokrzywa) i przyprawami (kurkuma, imbir)

4. Ruch i oddech – nie byłam nigdy typem sportowca i w tym temacie też zdarzają mi się nawet kilkumiesięczne przestoje. Gdy nie mam czasu lub chęci na intensywny wysiłek, staram się przynajmniej więcej chodzić i oddychać świadomie.

5. Pozytywne nastawienie do życia – nie jest łatwo być optymistą w kraju, gdzie większość ludzi na pytanie: „co słychać?” wymienia wszystkie swoje życiowe porażki i dolegliwości. Warto jednak na co dzień praktykować wdzięczność i uważność, bo stan naszego umysłu bezpośrednio przekłada się na nasze zdrowie. Trudno jest unikać wszystkich stresów, dlatego ważne jest, by umieć je neutralizować jak najszybciej. Jedni dokonają tego przez medytację, inni przez śpiew, bieganie albo wypełnianie kolorowanek. Każda metoda jest dobra, tak długo jak działa na ciebie.

6. Kontakt z naturą – wiem, wiem, kiedy się jest alergikiem, trzeba starać się unikać spacerów wiosenną porą. Z perspektywy mieszczucha widzę jednak, jak istotne jest pozostawać w kontakcie z przyrodą – chodzić boso po trawie, patrzeć na rozgwieżdżone niebo, nasycać oczy zielenią, czasem nawet wystarczy doniczka z kwiatkiem – wszystko to, podobnie jak działania z punktu piątego wpływa na nasze ciało.

KOMENTARZE

Co myślisz o artykule?

2 komentarze
23 kwietnia 2016

Dobrusiu, możemy przybić sobie piątkę. Ja od dziecka zmagam się z (po kolei): egzemą, atopowym zapaleniem skóry, alergią pokarmową a ostatnio z alergią wziewną i – moim zdaniem – alergią na cywilizację w ogóle. Jako dziecko – też marchewka i miód, do tego orzechy, kakao (czyli czekolada) no i cytrusy (kwaśne). Wysypka na pół twarzy, przedramiona, ręce w opłakanym stanie. Skóra pękała do żywego. Po latach okazało się, że mogę to wszystko jeść ale występuje u mnie nadwrażliwość na brzozę i doszedł mi nieżyt dróg oddechowych. Kwiecień i maj to najgorsze dla mnie momenty roku nawet jeśli od lutego szprycuję się tabletkami właśnie przeciwhistaminowymi. Dodam, że wychowywałam się i do dzisiaj moim domem rodzinnym jest las. Kontakt z przyrodą mam i jakoś o dziwo mi nie szkodzi za to szalenie dobrze wpływa na owo pozytywne nastawienie do życia. Bez tego bym umarła już dawno 🙂 I chociaż brzozy rosną mi pod oknem to paradoksalnie kiedy tam jestem czuję się o niebo lepiej niż gdy wracam w sam środek miasta. Stąd mój wniosek, że wszędzie tam gdzie coś się buduje i tumany pyłów przemysłowych oraz spalin unoszą się w powietrzu, ja zaczynam chorować. W październiku zaliczyłam 4-tygodniowy wysyp na całej twarzy pochodzenia nieznanego. Nie udało się nic ustalić, aczkolwiek właśnie wtedy, kolejna już Pani Dermatolog, wpadła na to by zrobić mi ANA. U mnie się nie potwierdziło, ale wiem, co to oznacza i dlatego po prostu trzymam mocno za Ciebie kciuki. I wierzę, że natura jest dużo mądrzejsza od człowieka i im więcej z nią będziemy obcować tym zdrowsi będziemy. Także na głowie :)) Uściski!

9 maja 2016

zgadzam się w pełni! Serdecznie pozdrawiamy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *