Pierwsza pomoc dla zniszczonych paznokci

Zima się kończy, za chwilę schowamy na dno szafy rękawiczki i na światło dzienne wyjdą dłonie i paznokcie. Jeśli dbałyście o dłonie, zapewne i paznokcie są w niezłym stanie. Nie jest to jednak reguła, bo na ich stan wpływ ma nie tylko zewnętrzna pielęgnacja, ale w dużej mierze to, co dzieje się wewnątrz organizmu.

Kruche, łamliwe mogą być oznaką niedoboru witamin i minerałów, a w okresie zimowym nietrudno o to. Szklarniowe warzywa i importowane owoce nie grzeszą najlepszymi wartościami pod tym względem. Dodatkowo brak słońca i witaminy D również sytuacji nie poprawia. Jeśli dorzucimy do tego częsty kontakt z wodą i detergentami, częste malowanie i zmywanie acetonowymi zmywaczami, przepis na paznokciową ruinę gotowy… Tak na marginesie – przy zakupie zmywacza do paznokci z napisem BEZ ACETONU sprawdzajcie na odwrocie skład INCI. Można się zdziwić, kiedy na pierwszym lub drugim miejscu po wodzie mamy ACETONE… 😉

Najlepszą metodą na piękne paznokcie jest oczywiście profilaktyka, czyli odpowiednia dieta, bogata w witaminy, ewentualna suplementacja witamin w okresie jesienno-zimowym oraz unikanie bezpośredniego kontaktu z chemią, czyli używanie rękawiczek. Ale tyle o teorii.

Z rozmów z klientkami wiem, że może co piąta z nas ich regularnie używa do sprzątania czy mycia naczyń. A ten dobry nawyk zaoszczędziłby nam sporo pracy przy pielęgnacji płytki.

Kolejnym błędem prowadzącym do pogorszenia ich stanu jest niewłaściwa pielęgnacja:

– zbyt mocne wycinanie skórek, które stanowią ochronę przed wnikaniem drobnoustrojów do macierzy paznokcia, może prowadzić do odkształcenia płytki, poprzecznych prążków, w gorszych przypadkach – do zakażenia bakteryjnego lub grzybiczego, co bezwzględnie wymaga leczenia,

– używanie metalowych pilniczków,

– wspomniane zmywacze z acetonem.

Kiedy już wyeliminujemy wymienione czynniki, łatwiej będzie nam osiągnąć wymarzone, piękne paznokcie. Jak w przypadku pielęgnacji skóry, najważniejsze są podstawy, czyli codzienne rutynowe działania. Należy do nich przede wszystkim kremowanie rąk i paznokci po każdym myciu i kontakcie z chemią. Bardzo dobrym nawykiem jest smarowanie skórek wokół płytki paznokciowej specjalnie przeznaczoną do tego oliwką. W drogeriach i salonach kosmetycznych można kupić taką w formie pisaka z pędzelkiem – bardzo wygodna w codziennym użyciu. Przy wieczornym demakijażu możecie wsmarować olejek Resibo, który dzięki bogatej w witaminy i oleje roślinne formule, skutecznie wesprze walkę z łamliwymi paznokciami.

Raz w tygodniu olejek lub zwykłą oliwę z oliwek można podgrzać i przez kilka minut moczyć w nim paznokcie.

Wart uwagi jest oferowany przez gabinety kosmetyczne manicure japoński. Zabieg ten polega na wcieraniu energicznymi ruchami pasty w naturalną płytkę paznokciową oraz naniesieniu na nią warstwy pudru. Czas trwania zabiegu to około trzydziestu minut. Można powtarzać go co dwa-trzy tygodnie, jeśli jest taka konieczność. Ten unikatowy manicure nadaje paznokciom blask, a także zasila je w składniki naturalne (m.in. witaminy A+E), keratynę, pyłek pszczeli oraz krzemionkę. Po zabiegu płytka intensywnie błyszczy i jest naturalnie zaróżowiona, a efekt ten utrzymuje się kilkanaście dni. To również doskonały sposób na przywrócenie dobrej kondycji po ściągnięciu żelu lub akrylu czy hybrydy. Jedyny minus jest taki, że w tym czasie nie powinno się używać lakierów, ale to dlatego, że powierzchnia paznokci jest tak wygładzona, że żaden lakier się na niej nie utrzyma 😉

Udostępnij
Przypnij
Szepnij
KOMENTARZE

Co myślisz o artykule?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *