Jak śliwka w kompot

Cieszę się bardzo, że moje dzieciństwo przypadło w czasach mało syntetycznych. Dzięki temu smaki i zapachy z moich sielskich wspomnień obejmują naturalne produkty – mleko prosto od krowy, świeżo upieczony domowy chleb, dojrzewające w ogrodzie pomidory… A jesienią jabłka ze szkolnego sadu, suszone grzyby i śliwki węgierki.

Po latach znalezienie na rynku takich wędzonych śliwek z pestką graniczy z cudem. Łatwo dostępne są te kalifornijskie – podejrzanie jak dla mnie wilgotne i błyszczące, nijak się mające do tych suszonych na węglowej kuchni. Kuchni węglowej niestety już nie posiadam, ale na szczęście śliwa z rodzinnego domu jeszcze owocuje, więc w ten weekend zostałam hojnie obdarowana przez matkę naturę za pośrednictwem mojej własnej matki koszykiem tych przepysznych owoców.

A śliwki są nie tylko smaczne, ale i zdrowe. Znane są szeroko ze swoich właściwości regulujących trawienie – za co odpowiadają zawarte w nich pektyny – dlatego chętnie dodawane są do dań ciężkostrawnych – dziczyzny czy bigosu. Namoczone przez noc, pite na czczo likwidują zaparcia. Ponadto są pomocne w zgubieniu zbędnych kilogramów czy dla łasuchów jako zdrowy zamiennik słodkiej przekąski, bowiem zawarte w nich kwasy pomagają utrzymać stabilny poziom cukru we krwi, chroniąc nas przed nagłymi “zjazdami” energetycznymi.

Śliwka jest też źródłem boru. Ten pierwiastek w organizmie odpowiada za naszą sprawność intelektualną, zdolność koncentracji i gospodarkę hormonalną.

Węgierki są wymienione jako dieta w profilaktyce raka prostaty czy w łagodzeniu objawów menopauzy. Ponadto są źródłem wielu witamin i działają przeciwutleniająco.

Kulinarnie śliwki znane są pod wieloma postaciami – wytrawnie do mięs czy w marynacie octowej, przez dodatek do ciast, dżemy i powidła. Moim ostatnim odkryciem jest śliwkowy krem czekoladowy, czyli przetwory z dodatkiem gorzkiego kakao. Chociaż daleko mi do idealnej gospodyni, na pewno skuszę się na zrobienie kilku słoików, aby w zimowe wieczory przywołać smaki lata. Tym bardziej że przetworzone śliwki nadal zachowują swoje dobroczynne właściwości.

Udostępnij
Przypnij
Szepnij
KOMENTARZE

Co myślisz o artykule?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *