Bright Now korygujący krem pod oczy

Pierwszy w życiu krem, po którym nie mam uczulenia ani zapalenia spojówek. "Budzi" skórę pod oczami, ładnie rozświetla. Otrzymałam jako próbkę przy zakupie kremu SPF i chętnie kupiłabym pełnowymiarową wersję. Nie noszę na codzień makijażu i te dwa produkty na dzień dobry świetnie mi pasują.

Krem dostałam w prezencie, nie sięgnęłabym po niego sama. Zaczęłam używać i wiem, że jak się skończy, świadomie go zakupię sama. Oprócz pielęgnacji okolicy oka, wygładzenia i cudownej szybko wchłaniającej się konsystencji, dodatkowo przepięknie rozświetla. Prawie nie używam już korektora!

no powiem szczerze, że zwykle nie wierzę, że coś może być takie makijażowo-pielęgnacyjne, a tu jednak! efekt rozświetlenia, co prawda krycia nie do końca, ale takiego odbicia światła, że odciąga to uwagę od zacienień pod oczami i jeszcze działanie wygładzające - widoczne po kilku dniach - że ho ho! poprawiła mi się skóra pod oczami, a zmarszczki są mniej widoczne! plus właśnie ten efekt glow - dla mnie gładki glow <3

Mam ten produkt już bardzo długo, a używam codziennie. Ma delikatną, lekką konsystencję, która cały czas zachowuje swoje właściwości. Daje piękne i subtelne rozświetlenie. Czasem reaplikuję go też w ciągu dnia, wspaniale odświeża, pięknie pachnie. Stosuję go też w niewielkich ilościach na policzki oraz nos - bardzo dobrze sprawdza się tu również w roli rozświetlacza. Na pewno będę stale uzupełniać zapasy!

jest coś takiego w tym kremie, że nawet jak po jakimś czasie używania uznaję, że meh, nic nie robi i go odstawiam to najdalej po kilku tygodniach znowu do niego wracam i znowu zachwycam się tym, jak wygląda pod moimi oczami :)

a wygląda doskonale - rozjaśnia cienie, rozświetla skórę (da radę też zastąpić rozświetlacz, jeśli nie mamy go pod ręką) i ją napina :) nawilżenie jest dla mnie trochę za małe solo, ale traktuję Bright Now bardziej jako kolorówkę z efektem pielęgnacyjnym, niż stricte pielęgnację, więc i tak zawsze nakładam go na bogatsze serum i SPF :)

Rozświetla i "rozbudza" oko! Czasem stosuję go na całą twarz, bo niweluje też podrażnienia.

Sięgnęłam po niego z ciekawości. Dobrze się sprawdza w połączeniu z SPF 30 wersja lekka, nic się nie roluje, wszystko się wchłania dobrze. Jednak ja od kremu pod oczy oczekuję przede wszystkim nawilżenia więc wracam zdecydowanie do Yes Eye Care
regenerujący krem pod oczy.

Działanie super, ładne rozświetlenie i nawilżenie. Tylko po kilku tygodniach używania zaczął gęstnieć, a na końcu zamienił się w plastelinę, co jakby utrudniało jego aplikację. Dziwny produkt.